"Gdybyśmy strzelili kolejną bramkę, to mecz zmieniłby się całkowicie. Mogliśmy zrobić więcej i osiągnąć dużo lepszy rezultat" - stwierdził po spotkaniu z Niemcami szkoleniowiec reprezentacji Grecji, Fernando Santos. Jego podopieczni ulegli ekipie Joachima Loewa 2:4 na stadionie w Gdańsku.
Na początku drugiej połowy zawodnicy Fernando Santos byli bardzo skupieni i zdeterminowani. Po kilku minutach udało im się doprowadzić do wyrównania (1:1). Na listę strzelców wpisał się Giorgos Samaras. Niestety chwilę potem straciliśmy bramkę i to podcięło nam skrzydła. Mimo wszystko muszę pogratulować moim zawodnikom. Naszą siłą jest mentalność. Ludzie zapamiętają nas po tym, że graliśmy z pasją, nigdy się nie poddając - ocenił Fernando Santos.
Szkoleniowiec podkreślił, że jego drużynie grałoby się lepiej, gdyby mógł skorzystać z zawieszonego Giorgosa Karagounisa. Brak tego zawodnika był dla nas kluczowy. On potrafią przejąć piłkę, przytrzymać ją i inteligentnie podać. Giorgos wprowadza wiele spokoju w nasze poczynania i tego nam brakowało - dodał trener.
Santos przyznał, że był bardzo zaskoczony zmianami w składzie niemieckiej reprezentacji. Prawdę mówiąc nie spodziewaliśmy się zmian w podstawowej 'jedenastce" Niemców. Słyszałem, że pan Loew może dokonać pewnych roszad, ale nie myślałem, że tak gruntownie przebuduje zespół. Największym zaskoczeniem była absencja Mario Gomeza i gra Miroslava Klose - zakończył Santos.