„Za chwilę sytuacja będzie dramatyczna. Szukamy lekarzy gdzie się da i prosimy o pomoc” - to apel starosty grójeckiego Krzysztofa Ambroziaka. W szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą nie ma kto zajmować się pacjentami, po tym, jak u 12 pracowników potwierdzono zakażenie koronawirusem.
Z tego powodu u 60 osób, lekarzy i pacjentów pobrano próbki do badań.
W całym szpitalu zostało tylko 20 pracowników medycznych. Teraz na oddziale wewnętrznym jest jeden lekarz i jedna pielęgniarka, gdzie leży 19 pacjentów, w tym kilku w stanie ciężkim.
Na oddziale chirurgii jeden lekarz z pielęgniarką opiekuje się 11 pacjentami.
Najgorsze jest to, że nie wiadomo, kto może przyjść na zmianę, bo reszta personelu czeka na wyniki testów.
Trudno też znaleźć lekarzy na zastępstwo z innych placówek, bo nikt nie chce ryzykować zakażeniem. Nie ma pewności, czy pacjenci nie są chorzy - oni też zostali poddani testom, dlatego okoliczne szpitale nie chcą przyjmować pacjentów z Nowego Miasta i też mogą mieć identyczny problem, bo zakażony personel pracował w kilku okolicznych szpitalach, dlatego sytuacja jest zła.
Sytuacja jest dynamiczna, z godziny na godzinę się zmienia i robi się tragiczna, robi się źle. Szpital siada - powiedział naszemu dziennikarzowi Ambroziak.
Szumowski był pytany w czwartek na konferencji prasowej o to, czy gdyby takie sytuacje jak w Nowym Mieście zdarzały się w przyszłości, to służba zdrowia jest na nie systemowo przygotowana.
Oczywiście, w każdym województwie jest plan zarządzania kryzysowego i on uwzględnia sytuację zamknięcia szpitala z powodu kontaminacji (skażenia) czy innych również zdarzających się katastrof - pożaru czy wycieku substancji chemicznej i tak dalej - powiedział Szumowski.
Odnosząc się do sytuacji szpitala w Nowym Mieście dodał, że obecnie "liczy na to, że duża część personelu przejdzie siedmiodniową kwarantannę". I potwierdzimy im wyniki dodatnie bądź ujemne i będą mogli bezpiecznie wrócić do pracy - bezpiecznie dla siebie i dla pacjentów - zaznaczył minister.
Służby prasowe wojewody mazowieckiego poinformowały, że skieruje on dodatkowych lekarzy internistów oraz chirurgów z innych placówek do szpitala w Nowym Mieście nad Pilicą. W informacji prasowej podano, że w placówce zostały zastosowane wszystkie procedury epidemiologiczne. Inspektorzy powiatowej inspekcji sanitarnej prowadzą postępowanie epidemiologiczne - identyfikują wszystkie osoby, które miały bezpośredni kontakt z zarażonymi osobami i obejmują je kwarantanną - zaznaczono.
W komunikacie ponadto wskazano, że służby wojewody są w stałym kontakcie z dyrekcją szpitala i udzielą pomocy tak, by wszyscy pacjenci znaleźli się pod właściwą opieką medyczną.
Pacjenci z potwierdzonym pozytywnym wynikiem zarażenia COVID-19, wymagający dalszej hospitalizacji, mają być przetransportowani do Centralnego Szpitala Klinicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Do szpitala udaje się także wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski, który chce wesprzeć pracujących tam lekarzy i pracowników medycznych. Zostałem skierowany tam przez wojewodę, jako, że ważne jest, by wzmocnić ich tam, zachować spokój, zimną krew, bo niestety zostało tam zakażonych wielu pracowników służby zdrowia. Nie wiem jeszcze jak wygląda tu sytuacja, jeśli chodzi o pacjentów - powiedział w rozmowie z PAP.
Nie wiem czy będę dyżurował, jestem oczywiście na to przygotowany. Jestem po rozmowie z panią dyrektor szpitala, a teraz - w drodze na miejsce - dodał wicemarszałek Senatu.
Karczewski jest lekarzem specjalistą chirurgii ogólnej. Był zatrudniony w szpitalu rejonowym w Nowym Mieście nad Pilicą; był tam wówczas m.in. dyrektorem szpitala, następnie objął stanowisko ordynatora oddziału chirurgicznego.
SPRAWDŹ: Spór o szpital w Łomży. SOR zostanie wydzielony w jednym z miejskich budynków?