Nowa fala starć ulicznych w Paryżu! Bojówki anarchistów najpierw wzniosły kilka barykad, a następnie zaczęły tez rozbijać witryny sklepowe, demolować agencje bankowe oraz podpalać zaparkowane przy ulicach samochody, motocykle i pojemniki ze śmieciami.
Szturmowe oddziały policji użyły gazu łzawiącego i grantów hukowych, by rozpędzić bojówki anarchistów, których członkowie zaczęli ukrywać się w małych uliczkach.
Zdaniem wielu obserwatorów podkreślić należy, że do tych zamieszek nie doszło w czasie demonstracji "żółtych kamizelek" - tym razem bojówki anarchistów przyłączyły się do marszu ekologów, którzy spokojnie protestowali przeciwko zmianom klimatycznym. Komentatorzy podkreślają, ze dowodzi iż większa część aktów wandalizmu, o które oskarżane były dotąd "żółte kamizelki", dokonywana było właśnie przez anarchistów. Ci ostatni po prostu po prostu przyłączają się do różnych demonstracji, prawie nie zważając na to, kto je organizuje.
W Paryżu odbywają się dziś jednocześnie cztery demonstracje. Dwie z nich zorganizowane zostały przez "żółte kamizelki", trzecia przez jedną z central zawodowych, która protestuje przeciwko reformie emerytur, a ostatnia przez ekologów.
Przed południem członkowie ruchu "żółtych kamizelek" próbowali wtargnąć na Pola Elizejskie, gdzie demonstracje są dzisiaj zakazane. Policja użyła przeciwko nim gazu łzawiącego.