Ponad 230 nowych przypadków koronawirusa potwierdzono minionej doby wśród górników. Najwięcej - 196 - w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Zofiówka. Łącznie na Covid-19 choruje obecnie blisko 3,9 tys. górników z kilkunastu kopalń trzech spółek węglowych.

REKLAMA

Zatrudniająca ok. 22 tys. osób Jastrzębska Spółka Węglowa jest firmą, gdzie potwierdzono najwięcej zakażeń koronawirusem. W czwartek po raz pierwszy od kilku tygodni podawana przez spółkę liczba zarażonych zmniejszyła się, ponieważ przybyło ozdrowieńców. W piątek, po przekazaniu kolejnych wyników badań, ilość zakażonych ponownie znacząco wzrosła - przybyło 224 chorych.

Największe w JSW ognisko koronawirusa to kopalnia Pniówek w Pawłowicach, gdzie w czwartek zakażonych było 1451 pracowników, a w piątek 1479 (wzrost o 28 przypadków). Jednak najwięcej nowych zachorowań (196) potwierdzono w kopalni Zofiówka (jedna z dwóch części kopalni Borynia-Zofiówka), gdzie łącznie koronawirusa ma 355 pracowników, wobec 159 dobę wcześniej. W kopalni Jastrzębie-Bzie choruje 9 osób, w kopalni Budryk 4, a w kopalni Borynia 8. Kwarantanną są objęte 264 osoby.

Wzrost liczby zachorowań (o 11) nastąpił także wśród górników Polskiej Grupy Górniczej, gdzie dotąd potwierdzono zakażenie u 1476 pracowników, wobec 1465 raportowanych dobę wcześniej. 2011 osób jest w kwarantannie. W ramach badań przesiewowych od pracowników Grupy pobrano ponad 26,6 tys. wymazów do testów na obecność koronawirusa.

Niektóre kopalnie wracają do wydobycia

Najwięcej chorych jest w należących do PGG kopalniach: Jankowice (671), Sośnica (457) i Murcki-Staszic (235). Pod kątem SARS-Cov-2 po raz drugi badani są w tym tygodniu pracownicy kopalni rudzkiej Bielszowice, gdzie do piątku potwierdzono 64 przypadki koronawirusa, wobec 62 dobę wcześniej. 15 zakażonych jest w kopalni Marcel (część kopalni ROW). Od jednego do kilku przypadków zakażenia potwierdzono także w innych kopalniach i w tzw. ruchach PGG.

W związku z prowadzonymi badaniami, w tym tygodniu kopalnie Bielszowice i Pokój w Rudzie Śląskiej nie wydobywają węgla. Trzy inne zatrzymane wcześniej kopalnie PGG: Murcki-Staszic, Jankowice i Sośnica, od ub. tygodnia wznawiają eksploatację i w tym tygodniu osiągnęły już połowę zdolności wydobywczych, a w czerwcu mają dojść do pełnych mocy.

Najszybciej do normalnego poziomu wydobycia powraca należąca do spółki Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek w Bytomiu, gdzie w piątek zakażonych było (po odjęciu kolejnych ozdrowieńców) 526 pracowników kopalni i współpracujących z nią firm (69). Również w tej kopalni z dnia na dzień przybywa osób wyleczonych z Covid-19 - obecnie jest ich 55. W kwarantannie przebywa 15 osób. Do pracy powróciła już ponad połowa załogi, a wydobycie osiągnęło co najmniej 80 proc. zwykłego poziomu.

Ogółem - według danych pozyskanych przez PAP w trzech spółkach węglowych - w piątek rano zakażonych było 3857 górników z kilkunastu kopalń, wobec 3631 osób raportowanych dobę wcześniej - oznacza to wzrost ogólnej liczby chorych o 226. Górnicy stanowią niespełna połowę spośród ponad 7,7 tys. wszystkich osób zakażonych w woj. śląskim.

Według opublikowanych w czwartek po południu danych sanepidu, w woj. śląskim potwierdzono 7728 przypadków koronawirusa. 1615 osób wyzdrowiało, a 201 zmarło. W szpitalach w regionie jest 346 osób. Od początku epidemii wykonano ok. 74 tys. testów na obecność Sars-CoV-2.