Kamil Stoch, Maciej Kot, Dawid Kubacki i Piotr Żyła - to reprezentanci Polski, którzy wezmą udział w ostatnim w tym sezonie konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich. Najwięcej emocji może przynieść kibicom występ Kamila Stocha, który powalczy o utrzymanie się na podium klasyfikacji generalnej. "Oczywiście, że jest mobilizacja" - zapewnia. Dodaje też, że zawody w Planicy traktuje jako "dzień do walki, ale też do polatania i do oddawania fajnych skoków".
W niedzielnym konkursie weźmie udział czołówka klasyfikacji Pucharu Świata. Teoretycznie powinna być to najlepsza trzydziestka, ale z powodu nieobecności kilku skoczków będzie mógł wystąpić także notowany na 36. pozycji Dawid Kubacki.
Nie ma wątpliwości co do tego, że Kryształową Kulę za indywidualny triumf odbierze Gregor Schlierenzauer. Austriak wyprzedza drugiego w klasyfikacji Andersa Bardala o ponad 600 punktów i może spać spokojnie. Takiego komfortu nie ma niestety Kamil Stoch. Polak traci do Bardala 63 punkty, a nad czwartym w klasyfikacji Severinem Freundem ma przewagę zaledwie 27 punktów. W najlepszym przypadku mógłby więc awansować na drugie miejsce, a w najgorszym stracić nawet lokatę na podium.
Przed ostatnimi zawodami w sezonie w polskiej ekipie dominuje dobre samopoczucie. Najważniejsze jest, by dobrze skoczyć. Warunki mogą być trudne, aczkolwiek uspokajają nas tutaj, że może nie być tak źle jak to się na początku wydawało - mówił szkoleniowiec biało-czerwonych Łukasz Kruczek. Mamy jutro czterech zawodników w konkursie - to nasza najliczniejsza ekipa w historii skoków - podkreślał.
Kamil Stoch przekonywał, że kibice biało-czerwonych nie mają się czego wstydzić. Jesteśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie w skokach i to jest OK. Wtedy kiedy miał być medal, to był - uspokajał. Jeszcze więcej luzu pokazał znany z barwnych wypowiedzi Piotr Żyła. To ma być po prostu frajda - mówił o niedzielnym konkursie. Już się nie myśli o tych wynikach. Bardziej się dla publiczności skacze - zaznaczył. Nie mam jakiś konkretnych celów. Chcę po prostu normalnie rozgrzać się, siąść na belkę i tyle. Tylko żeby przyjemnie było, a czy będzie przyjemnie, to się okaże - podsumował.
skijumping.pl