Przyszłością Unii Europejskiej jest federacja - uważa szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Minister zaprezentuje dzisiaj w Berlinie polską wizję Unii Europejskiej - pisze "Rzeczpospolita".
W wywiadzie udzielonym gazecie Sikorski wyjaśnia między innymi, że korzyścią dla Polski będzie przetrwanie i rozwój federacji, a przez członkostwo w niej Polska będzie nadal realizować swoje potrzeby bezpieczeństwa i dobrobytu: Nie chcemy wyszarpywać jakichś prerogatyw po to, żeby z nimi uciec na peryferie, tylko abyśmy jako patriotyczni Polacy i patriotyczni Europejczycy zadbali, żeby z jednej strony federacja działała dobrze, a z drugiej szanowała tożsamości narodowe.
Co to oznacza? Jeśli na nowo wyznaczamy - zgodnie z zasadą subsydiarności - to, co ma być federalne, i to, co ma być narodowe, to ja bym widział możliwość zawarowania pewnych spraw dla państw członkowskich raz na zawsze. Sądzę, że państwa członkowskie Unii powinny mieć co najmniej tyle autonomii, ile mają stany USA. Edukacja, moralność publiczna, podatki dochodowe powinny być wyłączone spod władzy Unii - twierdzi Sikorski. Dodaje, że możemy oddać federacji więcej kompetencji tam, gdzie to ma sens z punktu widzenia efektywności, siły oddziaływania i prestiżu Europy w globalnym świecie, tam, gdzie to ewidentnie jest dla wszystkich użyteczne.