Cerekwicka, Staszczyk, Lipnicka, Kupicha i Wyszkoni... Czy pamiętają jeszcze swoje egzaminy dojrzałości? Rozpoczyna się maturalny maraton, dlatego postanowiliśmy zapytać znanych i lubianych, czy dobrze wspominają ten czas, a także, czy byli dobrze przygotowani do naukowych zmagań podczas tego najważniejszego w życiu egzaminu. Poznajcie ich historie!

REKLAMA
Na RMF24.pl będziemy na bieżąco publikować arkusze egzaminacyjne wraz z rozwiązaniami!

Kasia Cerekwicka: To był czas, kiedy nie było matematyki. Mówiłam: ,,Boże! Jest dla mnie nadzieja"

To był chyba mój największy stres w życiu, naprawdę. Drodzy państwo, cóż, mogę się przyznać bez bicia - ja nie wiedziałam, że mam maturę, ponieważ ja zdawałam maturę, zwaną kiedyś kuratoryjną, z półrocznym opóźnieniem - przyznaje w rozmowie z RMF FM piosenkarka Katarzyna Cerekwica.

Kiedy mój rocznik zdawał maturę, ja wtedy byłam w trasie koncertowej i tę maturę musiałam przesunąć o pół roku do przodu. I wiedziałam, że to jest 16 stycznia, godzina chyba 12, i myślę sobie: Aaaa, pójdę do szkoły tak dzień wcześniej i sprawdzę, czy nic się nie zmieniło - sala i tak dalej. I okazało się, że podawano informację wcześniej, ale ja tej informacji nie dostałam. Informacji, że matura odbędzie się... dzień wcześniej - opowiada Cerekwicka. W związku z czym byłam przepięknie ubrana na egzaminie maturalnym: w kozaczkach, dżinsach, grubym swetrze. Wylosowałam pierwszą ławkę, tuż przed komisją. Byłam potwornie zestresowana. Pamiętam, że naprawdę aż się z tego stresu popłakałam. Ale koniec końców wyszło wszystko dobrze. Zdałam. Pamiętam tylko, że jak wychodziłam z egzaminu właśnie z języka polskiego - to był mój pierwszy egzamin - to się tak popłakałam przed szkołą z tych nerwów - kontynuuje piosenkarka. Dopytywana o to, z jakich przedmiotów zdawała maturę, wymienia: "Polski, angielski i geografia". To był ten czas (...), kiedy nie było matematyki, i ja mówiłam sobie: ,,Boże! Jest dla mnie nadzieja", ponieważ nie znoszę matematyki - podsumowuje Cerekwicka.

Muniek Staszczyk: Ściągi rozdawane w kanapkach pamiętam jak dziś

Maj 1982, kiedy to było... Wielki stres, jak zawsze przed maturą - zdradza Muniek Staszyk, lider zespołu T. Love. Najgorsza sprawa - matematyka. Zawsze byłem cienki z matematyki, ale siedziałem we wspaniałym towarzystwie. Obok mnie trzy osoby najlepsze z matematyki: Magda, mój przyjaciel Słoniu i jeszcze jeden kolega - opowiada wokalista.

Ściągi rozdawane w kanapkach pamiętam jak dziś. Niby przymykane na to oko pań, które pilnowały jakby całej matury na sali gimnastycznej IV Liceum Ogólnokształcącego w Częstochowie. Czwartego liceum, o którym potem - zaraz po maturze - powstała piosenka - przyznaje Staszczyk.

Anita Lipnicka: Na angielskim mówiłam komisji, dlaczego nic nie wiem o zadanym temacie

To był jakiś dramat - zaczyna swoją opowieść urodzona w Piotrkowie Trybunalskim Anita Lipnicka. Bardzo się bałam i jeszcze do dziś dnia, mimo tego, że mam lat 41, śni mi się po nocach, że mam się zmierzyć z maturą. W jakiś sposób udało się pościągać, przyznam szczerze, z matematyki, i wyciągnęłam na tróję - mówi Lipnicka. Z języka polskiego miałam czwórkę, bo zrobiłam ponoć jakiś błąd ortograficzny w wypracowaniu. Nie pamiętam już, co to był za temat, kompletnie. Z angielskiego na szóstkę, o dziwo udało mi się zdać maturę i to nie znając w ogóle zagadnienia. Po prostu postanowiłam na spotkaniu opowiedzieć komisji, dlaczego nic nie wiem na ten temat, który właśnie został mi zadany i mówiłam to po angielsku i za to dostałam szóstkę - przyznaje piosenkarka.

Na maturze przystąpiła także do egzaminu z geografii. Pytana o to, czy wróciłaby do szkoły, mówi krótko: "Nie dziękuję, do szkoły nie wracam". Nie chciałabym. Szkoła mnie stresowała. I o ile w podstawówce miałam czerwony pasek do 8 klasy, to w liceum był tak zwany Down Hill, po prostu totalnie na pohybel zleciałam w dół. Odkryłam nagle świat, odkryłam książki, ludzi, muzykę, i szkoła przestała mnie tak zajmować, jak to było wcześniej - tłumaczy wokalistka.

Piotr Kupicha: Zlitowali się nade mną, bo już w technikum zagrałem na auli koncert dla szkoły

U mnie na szczęście nie było ,,już za rok matura, za rok cały", to mnie ominęło - mówi Piotr Kupicha z zespołu Feel. Aczkolwiek pamiętam tak: matura pisemna z polskiego jakoś, jakoś poszło. Pamiętam, że na ustnym z języka polskiego miałem leciuteńki problem, ponieważ pani zapytała nie o to, co było w ściągach i się nauczyłeś ze ściąg, tylko zawsze jakieś rzeczy, czy lekturę, rzeczywiście chociaż jakoś liznąłeś, co dwie strony, więc ja... nie liznąłem co dwie strony, a czytałem ściągi, ściągi i ściągi, różnego rodzaju. I byłem zagięty jakiś tam pytaniem - przyznaje wokalista.

Czy pamięta pytanie, jakie zadała mu komisja? Nie, nie pamiętam pytania, ale pamiętam, że zlitowali się nade mną, bo już w technikum zagrałem na auli koncert dla szkoły, zawsze takie rzeczy były na plus. I dostałem jakąś ocenę pozytywna - nie powiem jaką, bo ona naprawdę była mierna - opowiada Kupicha, absolwent Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych.

Ania Wyszkoni: Przyłapali mnie na ściąganiu. Nauczyciele przymykali na to oko

Ja w ogóle bałam się matury, szczególnie tej próbnej. Tym bardziej, że nie poszła mi najlepiej - przyznaje Ania Wyszkoni, do 2010 roku wokalistka zespołu Łzy. I tak sobie pomyślałam, że jest ta nadzieja - trzeci temat, czyli interpretacja wiersza, więc coś tam wymyślę, no i właśnie musiałam wybrać ten temat i próbną maturę zdałam na ocenę mierną - zdradza Wyszkoni. A właściwa matura poszła mi na szczęście lepiej, więc ta próbna jeszcze o niczym nie świadczy. To pocieszające - mówi wokalistka, która niestety nie pamięta, czego dokładnie dotyczył jej temat na maturze z języka polskiego. Wiem tylko, że ten temat bardzo mi spasował, bardzo mi się spodobał i czułam się w nim bardzo swobodnie. Oczywiście nie obyło się bez ściąg - nie będę tutaj ukrywać. Byłam obładowana ściągami - tłumaczy absolwentka II Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Raciborzu.

Gdzie je ukryła? W kieszonkach wewnątrz kurtki ­- mówi. Mimo to, została przyłapana na ściąganiu. To były jeszcze czasy, kiedy zdawaliśmy przy swoich nauczycielach, którzy nas bardzo dobrze znali i trochę przymykali na to oko. Mieliśmy trochę łatwiej - dodaje Wyszkoni w rozmowie z RMF FM. Pytana o zdobyte oceny, mówi: "Piątki". Ale... "czwórka z polskiego pisemnego". Moi drodzy, matura to tylko jeden z egzaminów w życiu, wcale nie najważniejszy egzamin. Myślę, że będzie wszystko dobrze, trzymam za was oczywiście mocno kciuki, i ściskam, i podpowiadam sercem!


A czy Wy pamiętacie swoją maturę? Piszcie w komentarzach!


(łł)