Sąd na zaanektowanym przez Rosję ukraińskim Krymie wydał nakaz aresztowania legendarnego przywódcy Tatarów krymskich i deputowanego do parlamentu Ukrainy Mustafy Dżemilewa - poinformował adwokat Dżemil Temyszew.

REKLAMA

Prawnik Dżemilewa informuje, że decyzja zapadła w środę, w jednym z sądów dzielnicowych Symferopola, na wniosek śledczych rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Dżemilew przebywa na terytorium Ukrainy. FSB poszukuje go od środy federalnym listem gończym - napisał adwokat na Facebooku.

Temyszew wyjaśnił, że rosyjscy prokuratorzy zażądali zaocznego aresztowania Dżemilewa w związku z prowadzonymi przeciwko niemu sprawami. Argumentowali, że "uchyla się on od śledztwa i posiedzeń sądowych, może wywierać wpływ na świadków i zniszczyć dowody swojej winy, jest obywatelem obcego państwa i nie posiada zameldowania na Krymie" - napisał adwokat.

72-letni Dżemilew, długoletni więzień sowieckich łagrów, były przewodniczący samorządu tatarskiego, Medżlisu, a obecnie pełnomocnik prezydenta Ukrainy ds. Tatarów krymskich, od kwietnia 2014 roku ma zakaz wjazdu na Krym.

Laureat Nagrody Solidarności im. Lecha Wałęsy

W czerwcu 2014 roku został laureatem polskiej Nagrody Solidarności im. Lecha Wałęsy. W udzielonym wówczas wywiadzie, mówił, że ruch solidarnościowy odegrał w życiu jego narodu ogromną rolę.

Mieliśmy nadzieję, że Solidarność zwycięży, bo od tego zależał los innych narodów, w tym mojego. Dziś Solidarność znów wyciąga do nas pomocną dłoń. Nie jest to jednak nagroda dla jednego człowieka, a uznanie pokojowej walki narodu tatarskiego o swoje prawa. Wywołała ona wśród moich rodaków wdzięczność dla Polski, z którą łączą nas dawne relacje historyczne, w których więcej było sojuszów, niż wojen - oświadczał.

Dżemilew komentując wtedy wydany mu zakaz wjazdu na Krym podkreślał, że jest to jego osobisty problem. Najbardziej oburzające jest to, że jacyś ludzie wjeżdżają do mojej ojczyzny na czołgach i decydują, kto może w niej mieszkać, a kto nie - zaznaczał.

To, że nie mogę przyjechać na Krym, obraża cały mój naród. Myślę, że jest to bardzo niemądry krok ze strony Rosji i sądzę, że więcej na tym straciła, niż mogła zyskać, gdybym był na Krymie .

Dżemilew wspierał w ostatnim czasie prowadzoną przez krymskich Tatarów żywnościową blokadę Krymu. Wypowiadał się jednocześnie przeciwko zawartym już po aneksji Krymu ukraińsko-rosyjskim umowom o dostawach energii elektrycznej na okupowany półwysep. Miedzy innymi w wyniku jego działań umów tych w 2016 r. nie przedłużono.

Tatarzy krymscy, stanowiący 12-15 proc. ludności dwumilionowego Krymu, zbojkotowali przeprowadzone w marcu 2014 roku referendum w sprawie przyłączenia półwyspu do Rosji.

(dp)