Szef SLD Leszek Miller ma przeprosić Ryszarda Petru za nazwanie go "człowiekiem wynajętym przez banki" - warszawski sąd apelacyjny podtrzymał decyzję sądu okręgowego w tej sprawie. Od wyroku nie można się już odwołać. Odrzucając zażalenie Millera na decyzję sądu okręgowego, sąd apelacyjny zdecydował równocześnie, że postanowienie ws. Janusza Palikota będzie ponownie rozpoznane.

REKLAMA

Sąd orzekł o oddaleniu zażalenia Leszka Millera, natomiast w stosunku do Janusza Palikota postanowienie sądu I instancji zostało uchylone i sprawa przekazana do ponownego rozpoznania z uwagi na nieważność postępowania, jaka zaszła - były problemy z dostarczeniem Januszowi Palikotowi wniosku i postanowienia - poinformowała rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Warszawie Barbara Trębska.

Sprawa dotyczy wydarzeń z sobotniej konferencji prasowej Millera i Palikota. Politycy nazwali wówczas Petru "człowiekiem wynajętym przez banki".

W poniedziałek komitet Nowoczesnej złożył w sądzie w trybie wyborczym pozew stwierdzając, że wypowiedzi liderów TR i SLD naruszają dobre imię Petru, i domagając się sprostowania nieprawdziwych informacji i przeprosin. Sam Petru mówił, że słowa liderów TR i SLD to oszczerstwo.

Sąd zajął się sprawą we wtorek. Zakazał Millerowi i Palikotowi rozpowszechniania nieprawdziwych informacji i zdecydował, że mają wyemitować przeprosiny w głównych programach informacyjnych stacji telewizyjnych.

Jednocześnie sąd oddalił znaczną część żądań Petru dotyczących zakresu sprostowań i przeprosin. Polityk domagał się bowiem sprostowań ze strony Millera i Palikota w najważniejszych dziennikach i na stronach internetowych oraz przekazania 20 tys. zł na Polską Akcję Humanitarną.

Palikot i Miller złożyli zażalenie na decyzję sądu, oczekując uchylenia tego orzeczenia. Palikot mówił również o tym, że nie został poinformowany o terminie rozprawy.

Rzecznik SLD: Nie przestaniemy pytać, skąd Petru ma tak liczne środki na kampanię

Petru na konferencji po ogłoszeniu decyzji sądu powiedział, że przyjmuje ją z zadowoleniem. Cieszę się, że Leszek Miller musi już przeprosić, ale cieszę się też, że z dużym prawdopodobieństwem mogę oczekiwać, że w przyszłym tygodniu przeprosić będzie musiał Janusz Palikot - stwierdził.

Rzecznik SLD Dariusz Joński podkreślił, że jego ugrupowanie szanuje każdy wyrok sądu, ale mimo to nie przestanie pytać Petru, skąd ma "tak liczne środki na kampanię, skąd ma środki na billboardy, na wielki konwent wyborczy". Chcielibyśmy to wiedzieć jako wyborcy, ponieważ Petru prowadzi dość niestandardową i dość bogatą kampanię. Chcielibyśmy wiedzieć, kogo będzie pan Petru reprezentował, jak dostanie się do Sejmu - mówił Joński.

Z decyzji sądu w swojej sprawie zadowolony był Janusz Palikot. Bardzo się z tego cieszę, nie znam jeszcze wprawdzie uzasadnienia (...), ale twierdziłem i twierdzę, że Ryszard Petru pracował dla banków. W imieniu banków oferował kredyty we frankach szwajcarskich, choć były one kredytami, jak się okazało, wielkiego ryzyka - stwierdził.

Odniósł się także do poniedziałkowych słów Petru, kiedy ten stwierdził: Janusza Palikota ktoś musi wychować, padło na mnie. Mam nadzieję, że mi się to uda.

Od wychowywania to jest szkoła i rodzice, a nie lobbysta, nawet jeśli jest uczniem Leszka Balcerowicza - odpowiedział Palikot.

(edbie)