Dla wielu piłkarzy reprezentacji Polski inauguracyjny mecz Euro 2012 z Grecją będzie najważniejszym w ich karierze. Podopiecznym Franciszka Smudy w rozładowaniu emocji ma pomóc muzyka. "W szatni mamy swoje kawałki, one lecą dość głośno. Czasami nawet to przeszkadza w rozmowach, ale większość woli słuchać tej muzyki. To daje kopa" - mówi Tomasz Rząsa, dyrektor piłkarskiej kadry ds. kontaktów z mediami.

REKLAMA

Kuba Wasiak: Czy w ogóle to wszystko do nich dociera?

Tomasz Rząsa: Myślę, że jesteśmy dobrze odizolowani od tego, co się dzieje wokół Euro. Są takie momenty, że jak ktoś włączy telewizor, internet, czy na przykład przyjeżdżamy na trening, to wtedy czuć atmosferę. Widać, że społeczeństwo jest zaangażowane w ten turniej - dosłownie i w przenośni. Bo rzeczywiście, mamy mnóstwo trenerów, ekspertów, kibiców. My zdecydowanie koncentrujemy się na dopingu, na pozytywnym kibicowaniu i to nam na pewno pomaga. Nawet nie trzeba daleko szukać - stworzyliśmy taką stronę, nazywa się to Doping TV. Tam można wejść, zalogować się i złożyć życzenia dla piłkarzy. Te życzenia, dzięki uprzejmości hotelu Hyatt, możemy oglądać. Mamy swój kanał. Zrobiliśmy z Wojtkiem Szczęsnym i z Robertem Lewandowskim filmik zachęcający kibiców do tego i liczymy na pozytywne wsparcie.

No właśnie, bo te kontakty z kibicami nie ograniczają się do tych krótkich momentów, kiedy wychodzicie z hotelu do autokaru i jedziecie na trening, tylko dzięki internetowi możecie się z nimi jakoś częściej komunikować?

Tak, ale robimy to w kontrolowany sposób. Staramy się szukać pozytywnego dopingu, bo może być różny. Natomiast społeczeństwo zdecydowanie jest na "tak" i kibice chcą być za naszą reprezentacją i tu szukamy wsparcia. Wielokrotnie mówiliśmy, że kibice nam pomagają i są naszym dwunastym zawodnikiem. Gramy u siebie i musimy to na maksa wykorzystać. Byłoby źle, gdybyśmy z tego nie korzystali.

Te ostatnie dni, to coraz mniejsza liczba treningów, i chyba coraz więcej odpraw dotyczących Grecji. Pewnie wszystkich szczegółów zdradzić nie możesz, ale jak taka odprawa wygląda? To jest analiza wideo, to jest rozrysowanie taktyki na tablicy?

Idziemy z odprawami dwutorowo. Bardzo słusznie zauważyłeś, że te treningi są lżejsze i jest ich mniej. Jest dużo więcej dynamiki w tych treningach. To już jest takie typowe przygotowanie pod mecz inaugurujący Euro 2012, jest coraz więcej odpraw. Hubert Małowiejski, asystent trenera, nasz bank informacji zauważył, że coraz więcej jest zawodników, którzy sami do niego przychodzą, żeby zaciągnąć jak najwięcej informacji na temat Greków. Są odprawy na temat naszej gry - skupiamy się trochę na błędach, ale w większości pokazujemy te dobre strony. No i skupiamy się na Grekach. Oczywiście mówimy, gdzie są ich mocne strony, co ich wyróżnia, na kogo należy zwrócić szczególną uwagę, co wykonują dobrze, co wykonywali bardzo dobrze. Ale z drugiej strony, szukamy naszych szans i patrzymy tam, gdzie oni nie najlepiej funkcjonują, gdzie możemy to wykorzystać.

Czy przed meczem z Grecją planujecie jakieś niestandardowe elementy? Typu film motywujący piłkarzy, np. "Braveheart" czy "Bitwa Warszawska"?

Tak, bierzemy to pod uwagę. Krótko przed meczem z Grecją obejrzymy filmik motywujący, zresztą ja już go widziałem. Jest skończony. Taki filmik puścimy zawodnikom ku pokrzepieniu serc.

Czyli to będzie bezpośrednio przed wyjazdem na mecz?

Nie. To będzie w szatni, bezpośrednio przed meczem.

Niektórzy piłkarze są już razem ponad miesiąc. Na dodatek trener nie chce, żeby chodzili po mieście, tylko przebywali w hotelu. Co robią w czasie wolnym? Czy mają już dosyć PlayStation, jacuzzi, basenów? Czy częściej zamykają się w pokojach, czytają książki albo rozmawiają przez telefon, czy jakoś wspólnie spędzają czas?

Miesiąc - to może wydawać się bardzo długo. Natomiast było to rozłożone w czasie, był pobyt w Turcji wraz z rodzinami. Wszyscy byli z żonami, dziewczynami, z dziećmi. Ciężko mówić o tym, żeby zawodnicy zdążyli się sobą znudzić. Później zawodnicy ciężko pracowali w Austrii, ale to też było 12 dni, przepiękne warunki, spokój, cisza. Zawodnicy w wolnym czasie, o który pytałeś, mieli parę atrakcji. Choćby te saneczki, łowienie ryb czy parę jeszcze innych rzeczy, o których do końca nie wspominaliśmy. Nie mieli prawa się nudzić, a też nie mogli być bardzo zmęczeni sobą, bo byli zmęczeni treningami. Potem były 3 dni wolnego, więc zawodnicy pojechali do domów, podładowali akumulatory, no i od 31 maja jesteśmy w Warszawie. To jest chyba ten najtrudniejszy moment. Coraz mniej czasu poświęcamy sprawom futbolu, a coraz więcej jest mentalnego przygotowania, czyli dużo wolnego czasu, ale i koncentracji, przygotowania do meczu.

Piłka nożna na komputerze? Gracie czasem?

Tak, zawodnicy grają. Ja mam mało czasu, więc nie wiem, jak im idzie.

Wszyscy są ciekawi, co jedzą piłkarze. Jak to wygląda? Wy macie do wyboru kilka dań, śniadania są zazwyczaj takie same? Jak to jest urozmaicone?

Jest to przygotowywane na zasadzie szwedzkiego stołu. Jest taki pan, który robi wszelkie potrawy z jajek, czyli może wszystko wyczarować, więc zawsze są jajka. Poza tym sery, dużo wędlin, sałaty. Zwykłe śniadanie, ale oczywiście z ciemnym pieczywem. Słodkości za wiele nie ma, a jeśli są, to nie zawierają wiele tłuszczu i cukru. Podobnie wygląda lunch, obiad, ewentualnie kolacja. To są potrawy zawierające dużo białka, dużo węglowodanów prostych, które są przyswajane przez sportowców bardzo dobrze. Jeśli są sosy czy zupy, to są one lekkie, odtłuszczone. Podobnie jest z deserami.

Bardziej steki czy drób?

Są steki, jest mięso wołowe, jest mięso białe, czyli drób. Zawsze też są dwa rodzaje ryb. Jak podkreślał nasz kucharz, ryby nie cieszyły się ogromną popularnością, teraz jest inaczej.

Dużo jest łasuchów w reprezentacji?

Zdarzają się tacy, co dłużej siedzą przy stole. Ale to chyba wynika bardziej z tego, że celebrują jedzenie i mają do powiedzenia przy stole, niż z tego faktu, że muszą więcej zjeść. Jednak każdy ma już taką piłkarską świadomość, że musi dbać o swoje ciało, jest to warsztat pracy. Jak organizm jest bardzo dobrze przygotowany do meczu, to wtedy łatwiej się funkcjonuje.

Jak jesteście w autokarze, to słuchacie jakiejś muzyki, czy raczej wielu piłkarzy ma słuchawki na uszach?

Tak, wielu słucha muzyki. W szatni mamy swoje dobre kawałki i one lecą dość głośno. Czasami nawet to przeszkadza niektórym w rozmowach, ale większość woli słuchać tej muzyki. Jest ona odstresowująca, daje kopa.

Jak będzie wyglądał najważniejszy dzień? Jest jakiś sztywny plan?

Ten plan był przygotowywany przez te wszystkie dni, żeby podobnie wyglądało to w dniu meczu. Nie może być różnicy, żeby organizm nie chciał inaczej zareagować. Śniadanie zjemy ok. 09:00, potem aktywacja ruchowa, obiad o 13:00, odprawa, chwila odpoczynku i wyjazd na mecz. Organizm od kilku dni jest przyzwyczajony do tego rytmu dnia, no i przez to jest też optymalnie przygotowany. Wie, że po południu ma największy wysiłek, i tak się już sam dostosowuje, łącznie ze spożywaniem pokarmów.

O której wyjeżdżacie na mecz?

Jeszcze godzina nie jest ustalona, nie chcę skłamać. Wiadomo, że mniej więcej dwie godziny przed meczem musimy być na stadionie, więc tak będziemy się starali dopasować ten wyjazd. Mamy eskortę, towarzyszy nam policja.

W przerwie meczu jest w szatni na przykład psycholog, czy tylko trener i zawodnicy?

Psycholog jest w szatni, ale raczej nie rozmawia z zawodnikami. Może ktoś chcieć ewentualnie z nim porozmawiać. Natomiast jest cały sztab szkoleniowy. Nie tylko trener daje wskazówki, uwagi. Przecież Jacek Zieliński czy Tomek Frankowski mają swoje uwagi, mogą o nich powiedzieć piłkarzom.