Mnóstwo krótkich odcinków, mało czasu na dojazdówkach, popisowy odcinek uliczny i rzesze kibiców. Tak będzie wyglądał rozpoczynający się dziś Rajd Elektreny na Litwie. To jedna z rund Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Krajowy czempionat gościł już u naszych sąsiadów w zeszłym roku. Wtedy wśród polskich kierowców triumfował tam Miko Marczyk, który dopiero zapoznawał się z szutrami. Jak będzie w tym roku?
Elektreny, miasto leżące między Wilnem i Kownem, po raz piąty w historii będzie gościć rajdową imprezę. Po raz pierwszy runda rajdowych mistrzostw Litwy odbyła się tam w 2015 roku, a runda mistrzostw Polski rok temu, gdy zwyciężył Rosjanin Nikołaj Griazin (Skoda Fabia R5), a najlepszy z Polaków Marczyk został sklasyfikowany na czwartej pozycji.
Na liście zgłoszeń jest w sumie 58 załóg, w tym 25 w mistrzostwach Polski. Trasa ma 294 kilometry. Odcinków specjalnych jest 16 i w sumie liczą one nieco ponad 100 kilometrów. Próby sportowe są stosunkowo krótkie - tylko jeden odcinek ma 14,8 kilometra, pozostałe od 4 do 6 kilometrów. Zapowiada się jednak widowiskowo. Na trasie będzie kilka efektownych hop, na których można się spodziewać dalekich i wysokich lotów.
W piątek zaplanowane są dwa odcinki specjalne, które będą okazją do popisania się przed kibicami. W zeszłym roku na krótkim odcinku udało się zmieścić kilka ostrych szutrowych zakrętów, nawrót na asfalcie oraz emocjonującą beczkę tuż przed metą. W tym roku ma być podobnie. Natomiast w sobotę rozegranych zostanie czternaście pozostałych odcinków.
Impreza w litewskim mieście Elektreny bardzo spodobała się Mikołajowi Marczykowi i Szymonowi Gospodarczykowi.
Rajd Elektreny to dla nas wyzwanie. W poprzednim roku jechaliśmy tam pierwszy raz. To był nowy rajd w kalendarzu. Teraz będziemy już trochę obeznani z trasami, a te są identyczne do zeszłorocznych. Będzie zatem trochę łatwiej. To szutrowy rajd, ale trasa jest zróżnicowana. W sobotę pokonamy aż 14 OS-ów. W RSMP to niespotykane. Odcinki są różnej długości - od 5 do 14 kilometrów. To będzie na pewno sprinterski rajd. Dużo krótkich odcinków. Jesteśmy też wymieszani z kierowcami z Mistrzostw Litwy. My wyjedziemy na trasę jako drudzy. Nasi konkurenci troszkę dalej. Będą mieli czystszą drogę. No ale w połowie rajdu będzie regrouping i poprawienie pozycji startowych według wyników. A dla kibiców to fajny rajd. Praktycznie w pętli można obejrzeć wszystkie odcinki. Wszędzie jest dobry dojazd. Organizator jest otwarty na kibiców. Strefa serwisowa jest w centrum miasta. No i mamy stamtąd świetne wspomnienia. Tam odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo w cyklu Mistrzostw Polski - mówił Gospodarczyk, pilot liderującej w RSMP załogi.
Coraz odważniej w RSMP rozpycha się Kacper Wróblewski. Kierowca Orlen Teamu, mający na swoim aucie logo RMF FM, rzucił wyzwanie najlepszym kierowcom po tym, jak zasiadł za kierownicą samochodu klasy R5.
Początkowo plan był taki, że jedziemy spokojnie i zbieramy doświadczenie, ale dwa pierwsze rajdy pokazały, że jesteśmy konkurencyjni, mamy tempo. Szczególnie na asfalcie. W Rajdzie Nadwiślańskim urwaliśmy koło, ale tempo było dobre. Teraz zebraliśmy doświadczenie na szutrze i od Rajdu Elektrenai ruszymy z walką o jak najwyższe miejsce - mówi Kacper Wróblewski, który startował w zeszłym roku na Litwie.
Tam zdobyliśmy tytuł Mistrzów Polski w klasie 2WD. Aczkolwiek był to dla nas ciężki rajd. Już na drugim odcinku złapaliśmy kapcia. Zrobiła się duża strata. Nie mogłem sobie też poradzić z samochodem. Był źle ustawiony. Na Litwie są bardzo szybkie i techniczne odcinki, dla nas to było coś nowego. Ale bardzo ciekawy rajd - dodaje Wróblewski.
W mistrzostwach Polski dotychczas rozegrano trzy rundy. Każdą z nich wygrał inny kierowca. W pierwszej - Rajdzie Świdnickim-Krause zwyciężył Marczyk, w drugiej - Rajdzie Nadwiślańskim Tomasz Kasperczyk (Ford Fiesta R5), a w trzeciej - Rajdzie Polski (runda mistrzostw Europy) Łukasz Habaj (Skoda Fabia R5).
W klasyfikacji sezonu RSMP liderem jest Marczyk - 80 pkt, przed Kasperczykiem - 77 pkt i Habajem - 55 pkt.
Kalendarz rajdowych mistrzostw Polski obejmuje w tym roku siedem rund, dwie szutrowe i pięć asfaltowych. Czwartą będzie Elektreny, druga impreza szutrowa, trasy trzech pozostałych będą prowadziły po asfaltach.
Do rozegrania zostaną jeszcze Rajd Rzeszowski (8-10 sierpnia), Rajd Śląska (5-7 września) i Rajd Dolnośląski (4-6 października).
Tytułu wywalczonego w ubiegłym roku nie broni Grzegorz Grzyb. W połowie kwietnia przed rundą w Świdnicy kierowca z Rzeszowa poinformował, że nie będzie go w tym roku na trasach RSMP. Grzyb potwierdził wtedy, że środki finansowe, jakimi dysponuje na sezon, pozwolą mu jedynie na starty na Słowacji.