Liczba zabitych w rosyjskim ataku na miasto Dniepr w środkowo-wschodniej Ukrainie wzrosła do pięciu, ranne zostały 34 osoby – poinformował w środę prezydent Wołodymyr Zełenski, ponownie apelując do świata o dostawy systemów obronnych.

REKLAMA

"Dniepr. Znowu terrorystyczne ataki na nasze miasto. Obecnie wiadomo o pięciu zabitych. Wyrazy współczucia dla ich rodzin i bliskich. Trzydzieści cztery osoby zostały ranne, wśród nich jest dziecko" - napisał na Telegramie.

Szef państwa zapewnił, że wszyscy poszkodowani otrzymali pomoc, a w usuwanie następstw ataku zaangażowane są wszystkie właściwe służby.

"Tylko dwie rzeczy mogą powstrzymać ten rosyjski terror - nowoczesne systemy obrony powietrznej i zasięg naszej broni. Świat może ochronić życie, ale wymaga to zdecydowania przywódców. Zdecydowania, które może i musi sprawić, że ochrona przed terrorem znów stanie się normą" - podkreślił prezydent Zełenski.

Rakiety i drony

Do ataku na Dniepr doszło w godzinach porannych. Szef dniepropietrowskiej wojskowej administracji obwodowej Serhij Łysak informował wtedy, że do uderzenia na miasto siły rosyjskie zastosowały rakiety i drony.

"Zginęły trzy osoby. Wstępnie 18 osób zostało rannych. Wśród nich jest 14-letnia dziewczynka" - donosił wówczas na Telegramie.

Gen. Syrski: Trudna sytuacja w obwodzie donieckim

Na kierunku pokrowskim w obwodzie donieckim utrzymuje się trudna sytuacja, siły rosyjskie kontynuują tam próby przerwania obrony ukraińskiej - powiadomił we wtorek gen. Ołeksandr Syrski, naczelny dowódca armii Ukrainy po inspekcji wschodniego odcinka frontu.

"Przeciwnik, dążąc do przełamania naszej obrony, po raz kolejny dokonał wymiany jednostek uderzeniowych, oddziałów szturmowych, które całkiem straciły zdolność bojową, i kontynuował działania ofensywne" - powiadomił gen. Syrski, naczelny dowódca armii ukraińskiej w komunikacie na Facebooku.

Pomimo wysokich strat w sprzęcie pancernym wróg kontynuuje jego wykorzystanie w połączeniu z intensywnym ogniem artylerii i uderzeniami dronów FPV, dodał Syrski. Niezależnie od tego, że został wzmocniony rezerwami, ten odcinek wymaga, jak zaznaczył naczelny dowódca, stałej uwagi i zapewnienia dodatkowej ilości amunicji i środków ogniowych.

Syrski powiadomił, że w minionym tygodniu odwiedził praktycznie wszystkie brygady walczące na froncie w obwodzie donieckim, a także w Wowczańsku i pod Charkowem. Wszędzie, jak zaznaczył, trwają intensywne walki. "W porównaniu z poprzednim wyjazdem przed dwoma tygodniami pojawił się kierunek torecki, gdzie żołnierze 95 brygady szturmowo-desantowej codziennie bohatersko zmniejszają liczbę atakujących hord przeciwnika" - oznajmił Syrski.

Głównym problemem ukraińskich dowódców wszystkich szczebli jest obecnie, jak zaznaczył generał, tworzenie jednostek i oddziałów złożonych ze zmotywowanych i dobrze przygotowanych wojskowych.

"Jeszcze jeden problem to zapewnienie nowoczesnych środków walki radioelektronicznej i wojskowej obrony powietrznej, która skutecznie zwalczałaby drony przeciwnika. Jednocześnie to po naszej stronie jest przewaga i w liczbie, i w jakości dronów bojowych, przede wszystkim dronów bombowych oraz dronów FPV, a także mistrzostwo operatorów. To jest gwarancja naszego sukcesu i zachowania życia żołnierzy" - dodał Syrski.