We wtorek rozpocznie się rywalizacja w ostatniej grupie piłkarskich mistrzostw Europy w Niemczech - grupie F, w której Turcja zmierzy się z jedynym tegorocznym debiutantem Gruzją, a mistrz z 2016 roku Portugalia, potencjalnie z Cristiano Ronaldo w składzie, zagra z Czechami.
We wtorek od godziny 21:00 w Lipsku w centrum uwagi będzie najprawdopodobniej 39-letni Ronaldo. Jeśli wystąpi w którymkolwiek meczu w Niemczech, będzie pierwszym piłkarzem, który weźmie udział w sześciu edycjach mistrzostw Europy. Zadebiutował w nich w 2004 roku, gdy Portugalia sensacyjnie przegrała z Grecją w finale, a 12 lat później cieszył się z trofeum.
Ronaldo jest też rekordzistą pod względem liczby rozegranych spotkań - 25 i zdobytych goli - 14 w mistrzostwach Starego Kontynentu.
Przez całą karierę słynny "CR7" udowadniał, że jest wybitnym piłkarzem, ale jego marka nieco ucierpiała, gdy w 2023 roku przeszedł do klubu An-Nasr w Arabii Saudyjskiej i część kibiców przestała interesować się jego występami.
Jeśli jednak ktoś zastanawiał się, czy Ronaldo wciąż "nadaje się" do drużyny narodowej, Portugalczyk udowodnił to choćby w ostatnim towarzyskim meczu przed turniejem - grał z Irlandią (3:0) od pierwszej do ostatniej minuty i zdobył dwie bramki. W sumie w reprezentacji ma ich 130 i jest pod tym względem rekordzistą świata.
Cristiano jest gotów pomóc drużynie, dając z siebie wszystko. Nie ma na świecie drugiego piłkarza, który może wnieść tak wiele do szatni, jak on - powiedział selekcjoner Portugalii Roberto Martinez.
Czesi byli rywalami Polski w grupie eliminacji ME, w której zajęli drugie miejsce. Wygrali wszystkie cztery mecze towarzyskie przed Euro 2024, choć rywali dobrali sobie raczej z nie najwyższej półki: grali z Norwegią, Armenią, Macedonią Północną (wszystkie 2:1) oraz z Maltą. Tę ostatnią pokonali 7:1, odnosząc jedno z najwyższych zwycięstw w historii.
Portugalia bez wątpienia jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do tytułu, a my jesteśmy outsiderami, którym trudno będzie wyjść z grupy. Ale w każdym meczu szanse wynoszą 50 na 50. Nie wolno nam się bać, być biernymi, nie wolno nam tylko stać z tyłu i się bronić - podkreślił selekcjoner Ivan Hasek.
Wieczorny mecz będzie też pojedynkiem królów strzelców poprzedniej edycji ME: Ronaldo i Patrika Schicka. Obaj mieli po pięć trafień. Jedną ze swoich bramek Czech zdobył przeciwko Szkocji z połowy boiska, a ten gol został później uznany za najładniejszy w turnieju.
Trzy godziny wcześniej w Dortmundzie dojdzie do pojedynku Turcji z Gruzją.
Turcja w ostatnim towarzyskim meczu przed rozpoczęciem Euro 2024 zmierzyła się w Warszawie z Polską i przegrała 1:2. W pierwszej kolejce grupy F czeka ją teoretycznie najłatwiejsze zadanie, bo Gruzja nie ma jeszcze żadnego doświadczenia z wielkich turniejów piłkarskich. Do tegorocznych ME przedostała się przez marcowe baraże, w finale których pokonała po rzutach karnych Grecję.
Każdy Gruzin marzył o tym, aby stać się częścią tak ważnego turnieju. Kiedy się zakwalifikowaliśmy, to był najwspanialszy dzień w życiu każdego z nas. Ale nie przyjechaliśmy tu tylko po to, żeby wystąpić. Chcemy zaznaczyć naszą obecność - powiedział serwisowi uefa.com pomocnik Napoli Chwicza Kwaracchelia, największa gwiazda tej reprezentacji.
W kadrze debiutanta jest dwóch piłkarzy, którzy występują w polskich klubach: Otar Kakabadze z Cracovii oraz Nika Kwekweskiri z Lecha Poznań.
Turcja w poprzedniej edycji turnieju była typowana na "czarnego konia", ale zupełnie nie wywiązała się z tej roli. W słabym stylu przegrała wszystkie mecze fazy grupowej i odpadła z rozgrywek w zapomnieniu. W tym roku raczej nikt na nią nie stawia, a paradoksalnie to może działać na korzyść podopiecznych selekcjonera Vincenzo Montelli.
Zależy nam na tym, żeby nasi kibice byli z nas dumni, żebyśmy grali z pasją i odwagą. Mamy tu mieszankę młodych, utalentowanych zawodników oraz takich piłkarzy jak Hakan Calhanoglu, którzy są doświadczeni i są wzorami do naśladowania. W ostatnich dwóch turniejach nie wyszliśmy z grupy, więc koniecznie musimy zbierać punkty i wygrywać mecze od samego początku - powiedział włoski szkoleniowiec.
Calhanoglu imponował w tym roku w barwach Interu Mediolan, zostając mistrzem Włoch. Inną gwiazdą Turcji, choć dopiero wschodzącą, jest 19-letni gracz Realu Madryt Arda Guler.
Wtorkowe mecze zakończą pierwszą kolejkę fazy grupowej. W piątek swój drugi mecz - po porażce z Holandią 1:2 - rozegra Polska, a rywalem tym razem będzie Austria.