Ponad 400 kilometrów pokonają dziś kierowcy podczas piątego etapu rajdu Dakar, który prowadzi z Chilecito do Fiambali. Mimo że nie jest to najdłuższy etap, to może okazać się najtrudniejszym w argentyńskiej części rajdu. Z czwartej pozycji w klasyfikacji generalnej wyruszy na trasę Krzysztof Hołowczyc, z czterdziestej - Adam Małysz z RMF Caroline Team.
Największym problemem może okazać się nawigacja, choć wąskie fragmenty trasy tuż przed wjazdem na wydmy też nie będą łatwe.
Podczas pierwszej edycji rajdu, którą zorganizowano w Ameryce Południowej, ten etap zatrzymał na trasie wiele motocykli. Poza tym dwukrotnie - w 2009 i 2011 roku - przez problemy na tym właśnie odcinku szansę na wygraną w imprezie stracił słynny hiszpański kierowca Carlos Sainz.
Piąty etap będzie wyjątkowo ważny dla Krzysztofa Hołowczyca. Wczoraj Polak dotarł na metę na piątej pozycji i w klasyfikacji generalnej spadł przez to z pierwszego na 4. miejsce. Od samego startu czułem, że ustawienie zawiasów jest dużo za twarde. Zupełnie nie miałem feelingu w prowadzeniu auta i jechałem tak na przetrwanie. Do tego jeszcze złapaliśmy kapcia. Byliśmy przekonani, że dużo stracimy, ale w sumie straty nie są wielkie, a do mety jeszcze kawał drogi i będzie się działo. Może dzisiejszy mały kryzys to efekt wczorajszej euforii z prowadzenia w rajdzie? Tak czy owak, trzeba ostro "przycisnąć" - zapowiadał przed dzisiejszym etapem "Hołek".Coraz wyżej w klasyfikacji generalnej są też kierowcy RMF Caroline Team. Adam Małysz na wczorajszym etapie był 38. i w "generalce" awansował na 40. lokatę. Albert Gryszczuk zajął 53. miejsce (109. po czterech etapach).