"Robert Kubica przejdzie dziś badania. Jeśli będzie potrzeba, może być operowany już jutro" - mówi RMF FM przedstawiciel Kubicy w Polsce Marcin Czachorski. Polski kierowca poślizgnął się wczoraj na oblodzonej ulicy w Pietrasanta w Toskanii, gdzie mieszka, i złamał kość piszczelową.

REKLAMA

Wczoraj włoska agencja ANSA informowała, że Kubica złamał kostkę i założono mu lekki gips. Polak - według informacji Czachorskiego - nie został jednak przewieziony do kliniki w Pietra Ligure, gdzie leczył się po wypadku w lutym 2011 roku. Badania ma przejść w innym szpitalu.

Dopiero po nich będzie możliwa dokładna diagnoza. Być może lekarze zdecydują o ewentualnym zabiegu. Jeśli będzie potrzebna operacja, Kubica przejdzie ją prawdopodobnie jutro. Nie sądzę, żeby ten uraz w znaczący sposób wpłynął na przebieg rehabilitacji. Nie są to procesy, które się sumują, ale przebiegają równolegle. Na pewno miną trzy, cztery tygodnie zanim noga się zrośnie, ale nie wydłuży to zasadniczo całego procesu - powiedział Czachorski.

6 lutego 2010 Kubica został ranny na trasie pierwszego odcinka rajdu Ronde di Andora w rejonie Savony. Jego Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w barierkę niedaleko kościoła. Aby wydobyć kierowcę z rozbitego samochodu, trzeba było rozciąć jego karoserię.

Kubica doznał ciężkich obrażeń, groziła mu nawet amputacja dłoni. Przeszedł cztery operacje ręki, łokcia i nogi. Polak opuścił szpital 23 kwietnia, po 76 dniach pobytu. Teraz przechodzi rehabilitację.

Czy Kubica wróci na tor F1 jeszcze w tym roku?

W październiku ubiegłego roku były już lekarz Roberta Kubicy, Włoch Riccardo Ceccarelli przyznał, że nasz kierowca mógłby wrócić na tor Formuły 1 w 2012 roku. Zaznaczył jednak, że proces rehabilitacji musi jeszcze trwać kilka miesięcy. Zdaniem włoskich mediów, proces ten z pewnością znacznie się wydłuży, nawet do 6 tygodni.

Pisząc o powrocie Kubicy do wyścigów, spekulowano, że mógłby znaleźć się w zespole Ferrari. Mówiono, że polski kierowca może już na wiosnę zacząć próby na bolidzie F10 na torze w Mugello. W rozmowie z naszym dziennikarzem komentator sportowy Andrzej Borowczyk przyznał, że "Robert jest bliski filozofii sportowej tego teamu".