Trzy miliony złotych razem z podatkiem VAT zwrócili producenci filmu "Wałęsa" w reż. Andrzeja Wajdy. Ekipa dostała pieniądze od spółki Amber Gold. Środki trafią na konto syndyka.
"Mamy nadzieję, że teraz praca nad filmem będzie przebiegała bez zakłóceń i w atmosferze właściwej dla rangi przedsięwzięcia" - czytamy w komunikacie firmy Akson Studio producenta "Wałęsy". Premiera filmu planowana jest na jesień przyszłego roku. Zdjęcia zakończyły się w czerwcu.
W rolę Lecha Wałęsy wcielił się Robert Więckiewicz. W obsadzie znalazło się łącznie ponad stu aktorów. Oprócz odtwórców głównych ról, m.in.: Anna Seniuk, Agata Buzek, Krystyna Zachwatowicz, Iwona Bielska, Ewa Kolasińska, Bożena Dykiel, Adam Woronowicz, Zbigniew Zamachowski, Mirosław Baka, Cezary Kosiński, Andrzej Grabowski, Maciej Stuhr, Grzegorz Małecki, Michał Czernecki i Marcin Hycnar. Twórcą scenariusza jest Janusz Głowacki, a autorem zdjęć Paweł Edelman.
Wcześniej gdański samorząd poinformował, że odda 1,5 mln zł, które spółka Amber Gold podarowała miejscowemu zoo na budowę wybiegu dla lwów. Kwota ma zostać przelana na konto syndyka w ciągu siedmiu dni. Masę upadłościową zasili także 475 tys. zł podarowane przez właścicieli parabanku gdańskiemu klasztorowi dominikanów. Pieniądze miały trafić na remont trzech ołtarzy w kościele św. Mikołaja. Wprawdzie prace przy ołtarzach już się rozpoczęły i część pieniędzy już wydaliśmy, ale znajdziemy brakującą kwotę i oddamy darowiznę w całości - powiedział przeor gdańskiego klasztoru dominikanów, o. Michał Mitka.
Do 2 października do prokuratury zgłosiło się ponad 8150 osób, które twierdzą, że Amber Gold jest im winne w sumie ponad 393 mln zł.
W środę poinformowano również, że szef Amber Gold trafi z Gdańska do aresztu śledczego w Piotrkowie Trybunalskim. Początkowo Marcin P. miał trafić go Łodzi, bo to tamtejsza prokuratura przejęła śledztwo ws. parabanku, który oszukał swoich klientów. Jednak o zmianę miejsca przetrzymywania szefa Amber Gold wnioskował dyrektor aresztu śledczego w Łodzi. Marcin P. ma przyznany czasowo status osadzonego "szczególnie chronionego". Areszt w Piotrkowie Trybunalskim jest jednym z najnowocześniejszych w Polsce. Mężczyzna trafi tam pod koniec tego, lub na początku przyszłego tygodnia.
Więzień szczególnie chroniony to nowy status dla osadzonych, który od marca ub. roku można przyznać w związku z informacjami o zagrożeniu ich życia. Jego wprowadzenie związane było z samobójstwami w celach zabójców Krzysztofa Olewnika.