Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaapelowało o "poszanowanie podstawowych swobód obywatelskich, w tym wolności do zgromadzeń" w Wenezueli. Według MSZ w obliczu ostatnich wydarzeń w tym kraju "właściwym krokiem jest zwołanie powszechnych wyborów prezydenckich, z poszanowaniem demokratycznych standardów".

REKLAMA

W środę na ulice wielu wenezuelskich miast wyszli demonstranci, żądając ustąpienia socjalistycznego prezydenta Nicolasa Maduro i jego rządu. Lider wenezuelskiej opozycji, przewodniczący demokratycznie wybranego parlamentu Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju.

W związku z wydarzeniami w Wenezueli Polska apeluje o poszanowanie podstawowych swobód obywatelskich w tym wolności do zgromadzeń - głosi czwartkowe stanowisko polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. ‎

Jak podkreślono, "Zgromadzenie Narodowe w Wenezueli cieszy się legitymacją demokratyczną i to na nim leży odpowiedzialność za uruchomienie pokojowego procesu politycznego". Właściwym krokiem jest zwołanie powszechnych wyborów prezydenckich, z poszanowaniem demokratycznych standardów, o co już apelowała Unia Europejska - czytamy w czwartkowym komunikacie.

Obecnie - zdaniem MSZ - "nadrzędnym priorytetem pozostaje utrzymanie pokojowego charakteru obecnych zmian" w Wenezueli. Polska, działając w ramach Unii Europejskiej, we współpracy z państwami regionu będzie starała się stworzyć warunki pokojowych przemian demokratycznych w Wenezueli, których domaga się społeczeństwo tego kraju - głosi stanowisko MSZ.

Opozycja oskarża prezydenta Maduro o doprowadzenie bogatego w surowce kraju do ruiny gospodarczej. 96 proc. swych przychodów Wenezuela czerpie ze sprzedaży ropy naftowej. Spadek cen surowców energetycznych w ostatnich latach znacznie pogłębił wenezuelski kryzys.

W środę prezydent USA Donald Trump uznał Juana Guaido za "tymczasowego prezydenta" Wenezueli. Unia Europejska wezwała natomiast w czwartek władze tego kraju do respektowania praw obywatelskich i wolności, a także zagwarantowania bezpieczeństwa przewodniczącego Guaido. Wstrzymała się jednak od uznania go za tymczasowego prezydenta.

Opracowanie: