Szef gabinetu prezydenta, Marcin Mastalerek oznajmił na platformie X, że podczas wieczornego orędzia Andrzeja Dudy, zostanie ogłoszona decyzja w sprawie nowego rządu. "Pan prezydent nie chce być w tej nowej sytuacji politycznej tylko recenzentem czy obserwatorem, ale chce być sprawcą" - mówił profesor politologii i komentator polityczny Sławomir Sowiński na antenie internetowego Radia RMF24.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Prof. Sowiński: Prezydent chce być o krok przed nową większością parlamentarną

Profesor uważa, że przyśpieszenie podjęcia decyzji o składzie nowego rządu ma za zadanie podkreślić decyzyjną rolę Andrzeja Dudy. Pan prezydent chce powiedzieć, że jest o krok do przodu i na własnych warunkach zaproponuje rozpoczęcie procesu przechodzenia do nowej rzeczywistości - stwierdził politolog.

W sobotę odbyło się zebranie Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego, z którego wynika, że partia wejdzie w koalicję z KO, Nową Lewicą oraz Polską 2050. Przekreśla to zatem perspektywę koalicji PiS i PSL. Przecina to wszelkie spekulacje dotyczące potencjalnej koalicji PSL z PiS-em - komentował ekspert.

Ostateczna decyzja prezydenta

Zgodnie z komunikatem szefa gabinetu prezydenta, Marcina Mastalerka decyzja Andrzeja Dudy będzie ostateczna. Ekspert podkreśla, że ministrowie nieczęsto mają pewność, które decyzje prezydenta są ostateczne, a które nie są. To pokazuje, jak silna jest w tej chwili pozycja pana Mastalerka i jak istotną rolę odgrywa w tej chwili na scenie politycznej - powiedział profesor Sławomir Sowiński w rozmowie z Bogdanem Zalewskim.

Decyzja nie dotyczy oczywiście tego, kto będzie premierem, tylko tego, kogo pan prezydent desygnuje w pierwszym kroku - stwierdził ekspert. Jego zdaniem "ostateczność" decyzji Andrzeja Dudy ma być jedynie zamknięciem drogi dla opozycji, jak i członków partii rządzącej, którzy w ciągu najbliższych dni mogliby próbować wpłynąć na wybór prezydenta.

Przyszłość Prawa i Sprawiedliwości

Wydaje się, że po wyborach 15 października obóz Prawa i Sprawiedliwości nie ma potencjału i możliwości polityczno-koalicyjnych, żeby móc rządzić trzecią kadencję - stwierdził profesor Sławomir Sowiński. Dodaje, że jest to wizja najbliższych kilku miesięcy, a wybory prezydenckie w przyszłym roku mogą przynieść zupełnie nową perspektywę.

Jednak na ten dzień Prawo i Sprawiedliwość musiałoby dokonać wewnętrznej metamorfozy politycznej, by móc myśleć o możliwościach koalicyjnych.

Niskie poparcie Konfederacji

Wynik Konfederacji był jednym z najbardziej rozczarowujących w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Czy powodem spadku poparcia dla partii, która miała stać się trzecią siłą polityczną jest wyciek taśm Mariana Banasia? Z jednej strony mówili o ważnych rzeczach związanych z suwerennością, bezpieczeństwem, gospodarką, ale jednocześnie tonem kabaretu politycznego - stwierdził politolog. Dodał, że wyborców najprawdopodobniej zmęczyła kampania Konfederacji, w której ci obiecywali kolejną kampanię wyborczą oraz przyśpieszone wybory.

Zdaniem profesora Sławomira Sowińskiego, mimo spadku poparcia dla Konfederacji, rola taśm kompromitujących polityków z roku na rok maleje. Wydarzyło się już tyle, jesteśmy tak głęboko podzieleni i zamknięci w różnych bańkach. Informacje kompromitujące polityków dzisiaj odgrywają marginalną rolę - mówił politolog.

Plan Prawa i Sprawiedliwości

Ekspert zauważył, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie ponowne obsadzenie Mateusza Morawieckiego w roli premiera. Chodzi o to, żeby wybić opozycję z rytmu, odbierać radość ze zwycięstwa. Być może liczą na to, że politycy tego nowego rządu pokłócą się, zanim ten rząd powstanie. To jest dość oczywista i przewidywalna gra, którą pewnie każdy z nas na miejscu PiS-u by rozgrywał - mówił na antenie internetowego Radia RMF24 profesor politologii i komentator polityczny Sławomir Sowiński.

Opracowanie: Wiktoria Krzyżak