Szef białoruskiego MSZ zaapelował wczoraj o natychmiastowe zawieszenie broni i rozmowy pokojowe między Rosją i Ukrainą. Na to wezwanie zareagował Mychajło Podolak. „Białoruś mówi de facto: przestańcie się przeciwstawiać i pozwólcie, by Rosja was dobiła – stwierdził doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
"Białoruś pośrednio uczestniczy w wojnie po stronie Rosji. To znaczy, że kraj ten jest aktywnie, a nawet agresywnie zainteresowany przegraną Ukrainy" - napisał Podolak na Telegramie, przypominając, że Białoruś "udostępnia Rosji do zabijania Ukraińców" swoją infrastrukturę wojskową i cywilną, terytorium, przestrzeń powietrzną, poligony, magazyny broni.
"Białoruś dawno utraciła podmiotowość, dlatego w milczeniu przełknęła szalone ‘inicjatywy’ szalonych ‘kapeluszników’ w sprawie taktycznej broni jądrowej. I pomimo tego wszystkiego staje przed publicznością i mówi: ‘a może wystąpimy w roli pośrednika?’" - skomentował Podolak, nazywając Białoruś "wielkim fałszywym rozjemcą".
"Ultymatywnie proponuje nam przerwanie ognia i przystąpienie do stołu rozmów. Natychmiast. I przy tym - uwaga - nie mniej ultymatywnie domaga się zakazu przemieszczania, dostaw broni, ruchów żołnierzy. De facto mówi wprost: nie sprzeciwiajcie się, dajcie się już Rosji dobić" - napisał Podolak.
W środę białoruski minister spraw zagranicznych Siarhiej Alejnik przebywał z wizytą w Budapeszcie. To pierwsza od dawna wizyta białoruskiego wysokiego rangą urzędnika w kraju UE. Po uznanych za sfałszowane wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 roku takie kontakty pomiędzy UE i Mińskiem zostały zamrożone. W lutym szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto odwiedził Mińsk.
Alejnik wzywał w Budapeszcie do "natychmiastowego zawieszenia broni i rozmów pokojowych". Mówił też m.in., że odpowiedzialność za wojnę ponoszą "USA i ich satelici", a Mińsk i Budapeszt "stoją po stronie pokoju".