Po 16 godzinach jazdy, pociąg relacji Wrocław - Lublin po godz. 21 dotarł do celu. Miał 420 minut opóźnienia. Utknął na trasie w Świętokrzyskiem. Pasażerowie przez kilka godzin czekali w nieogrzewanych wagonach. "7 godzin opóźnienia nawet bym strawiła. Natomiast potraktowano nas skandalicznie" - powiedziała reporterowi RMF FM jedna z pasażerek. Na kolei obowiązuje trzeci, najwyższy stopień wystąpienia zagrożeń pogodowych.
Pociąg z Wrocławia wjechał na dworzec w Lublinie dokładnie o godz. 21:13. To jest szok. Mieliśmy tutaj być po godzinie 14, a jest po 21. 420 minut opóźnienia... Ale nawet i to bym strawiła. Natomiast potraktowanie pasażerów skandaliczne. Myśmy stali cztery godziny bez żadnych informacji - mówiła rozżalona pasażerka.
Nikt o nas nie zadbał. Nie mogliśmy liczyć na żadną kawę, herbatę czy kanapki. Chcieli nam pod koniec tylko zwrócić pieniądze, ale już nie mamy siły za tym chodzić - dodała inna.
Z powodu awarii oblodzonej trakcji pociąg Przewozów Regionalnych z lokomotywą spalinową utknął po południu w okolicach Suchedniowa w Świętokrzyskiem. W Lublinie miał być po godz. 14, z Suchedniowa wyruszył natomiast około 17.
Siedem pociągów Świętokrzyskiego Oddziału Przewozów Regionalnych nie wyjedzie na trasy we wtorek rano z powodu oblodzenia trakcji - poinformował dyrektor oddziału Robert Zaborski. Chodzi o pociągi: Włoszczowa - Częstochowa (godz. odjazdu 6.06); Kielce - Skarżysko Kamienna (godz. 5.30); Sędziszów - Kraków Główny (godz. 3.37); Sędziszów - Kielce (godz. 4.25) Sędziszów - Kraków Główny (godz. 4.59); Sędziszów - Katowice (godz. 5.10); Sędziszów - Kozłów (godz. 5.23). Skrócona będzie także trasa pociągu Kozłów - Kielce (godz.5.50). Rozpocznie on bieg w Sędziszowie. Do Kielc przyjedzie planowo o godz. 7.02.W całym kraju ponadgodzinne opóźnienia miały 82 z 4 tys. pociągów pasażerskich. Kilkadziesiąt składów z powodu zerwania oblodzonej trakcji utknęło w Wielkopolsce. Najwięcej problemów miały pociągi w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego. Tam utrudnienia odczuli pasażerowie jadący z i do Warszawy, Gdyni, Katowic, Jeleniej Góry czy Szczecina.
Pasażerowie mogli liczyć na gorącą herbatę, a przy odrobinie szczęścia nawet na posiłek, ale na transport zastępczy już nie. Właściciele autobusów odmawiali jazdy po oblodzonym na asfalcie.
Obowiązuje trzeci, najwyższy stopień wystąpienia zagrożeń pogodowych.
Do godz. 20 w całym kraju odnotowano 123 usterki sieci. Największe problemy wystąpiły w okolicach Skarżyska Kamiennej i w Wielkopolsce. Opady marznącego deszczu przesuwają się natomiast na południowy-wschód. Poważnych utrudnień można się więc spodziewać w okolicach Wrocławia i Kielc.
Na trasy wyjedzie 41 lokomotyw spalinowych i elektrycznych oraz 70 pociągów, które będą patrolowały stan sieci. Koleje chcą uniknąć w ten sposób następnych awarii. W gotowości jest także 176 zespołów technicznych zajmujących się usuwaniem usterek.