CBA sprawdzi kilka przypadków możliwego wyłudzania pieniędzy z NFZ przez lekarzy prowadzących badania kliniczne - ustalił reporter RMF FM. Minister zdrowia przekazał już dokumenty w tej sprawie szefowi Biura.

REKLAMA

Resort zdrowia dopatrzył się co najmniej dwóch podejrzanych przypadków. Oba dotyczą leczenia onkologicznego. Chodzi o badania kliniczne finansowane w całości przez firmy farmaceutyczne. Chorzy na raka, którzy wzięli udział w badaniach dostawali leki sponsorowane przez koncern. Bulwersuje to, że na czas leczenia właściwa terapia była przerywana. Lekarze, mimo że chorzy nie brali leków, rozliczali je z NFZ. Medycy mieli też celowo okłamywać pacjentów, że nie mają właściwych specyfików i w zamian proponować terapię eksperymentalną. Jedna z takich sytuacji dotyczy warszawskiego Szpitala Onkologicznego.

"Nic nie wiemy o takich praktykach"

Przedstawiciele warszawskiego Szpitala Onkologicznego twierdzą, że nie mają dokumentów potwierdzających podobne doniesienia a przypadki odsyłania pacjentów tłumaczą brakiem przepływu informacji w szpitalu. Jak usłyszała reporterka RMF FM leki były, ale nie na danym oddziale, dlatego pacjentom wskazywano inne placówki, gdzie mogą dostać chemioterapię.

Po skandalu z brakiem cytostatyków w Centrum Onkologii w Warszawie wprowadzono nowe procedury. Każdego dnia dyrektor do spraw lecznictwa zbiera informacje na temat ilości leków w poszczególnych klinikach. Na odesłanie pacjenta do innego szpitala musi on wyrazić zgodę osobiście. Jeśli więc choremu pacjentowi lekarz sugeruje zmianę lecznicy, powinien natychmiast poinformować o tym dyrekcję szpitala, która z kolei będzie wyciągać konsekwencje dyscyplinarne wobec pracowników.