238 mandatów i bezwzględną większość w Sejmie daje opozycji najnowszy sondaż IBRiS dla RMF FM i "Rzeczpospolitej". Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na największą liczbę głosów, ale nie będzie w stanie samodzielnie rządzić.
Według sondażu niedzielne wybory wygra Prawo i Sprawiedliwość, na które chce głosować 33,5 proc. ankietowanych. Nie oznacza to jednak pełni szczęścia dla obozu rządzącego.
PiS, mimo że może liczyć na największe poparcie wśród głosujących, nie ma szans na większość mandatów w Sejmie, nawet w koalicji. Tak wynika z sondażu IBRiS.
Według kalkulatora mandatów prof. Jarosława Flisa klub PiS z 32,5 proc. głosów może liczyć na 185 mandatów sejmowych. To aż o 42 posłów mniej niż w kończącej się kadencji.
Prawo i Sprawiedliwość może mieć za mało mandatów, by rządzić, nawet w koalicji w Konfederacją. Inna sprawa, że rzeczniczka Konfederacji Anna Bryłka mówiła dziś w Porannej rozmowie w RMF FM, że o żadnej koalicji nie może być mowy.
Konfederacja, która w sondażu zajmuje piąte miejsce, z wynikiem 9,2 proc. może liczyć na 36 miejsc w kolejnym Sejmie.
Dobre samopoczucie, patrząc na wyniki sondażu, mogą mieć partie opozycyjne. Badanie pokazuje, że opozycyjna koalicja, składająca się z Platformy, Trzeciej Drogi i Lewicy, mogłaby rządzić z bezpieczną większością.
Koalicja Obywatelska może liczyć na 28 proc. głosów Polaków. Na Trzecią Drogę (Polska 2050 i PSL) chce głosować 10,9 proc. ankietowanych. Lewica może liczyć na 10,1 proc. głosów.
Na podstawie tych wyników KO mogłaby liczyć na 151 mandatów, Trzecia Droga - 46, a Lewica - 41, co łącznie daje upragnioną większość - 238 mandatów.
Jak wynika z sondażu, 59,3 proc. ankietowanych zdecydowanie zamierza wziąć udział w niedzielnych wyborach.
21,8 proc. Polaków zdecydowanie nie planuje zjawić się w niedzielę w lokalach wyborczych.
6 proc. uczestników ankiety na pytanie o udział w wyborach odpowiada "raczej tak", a 11,7 proc. - "raczej nie".
Ponad dwa razy więcej kobiet niż mężczyzn wciąż nie wie, na kogo w niedzielę odda swój głos. Spośród wszystkich badanych odsetek niezdecydowanych sięga 7 proc.
Zdecydowanie najwięcej niezdecydowanych jest wśród tych, którzy nie interesują się polityką w ogóle lub deklarują, że śledzą ją w niewielkim stopniu. Wśród takich badanych aż niemal co trzecia osoba nie wie jeszcze, na kogo odda swój głos.
Podobnie wysoki odsetek notowany jest wśród osób, które źle oceniają swoją sytuację finansową, wśród mieszkańców miast do 50 tysięcy mieszkańców oraz wśród wyborców wierzących i praktykujących.
Także co dziesiąty senior oraz co dziesiąta badana kobieta nie wybrali jeszcze komitetu ani nazwiska, przy którym w niedzielę postawią na karcie wyborczej krzyżyk.