Rosną szanse, że oszukani podwykonawcy z autostrady A2 dostaną pieniądze obiecane przez ministra transportu Sławomira Nowaka. Jutro posłowie zajmą się projektem ustawy, która pozwoli Generalnej Dyrekcji Dróg wypłacić im zaległe pieniądze z budżetu. Dziś po południu prace nad projektem rozpocznie komisja infrastruktury.
Jak informuje reporter RMF FM, posłowie powinni się uporać z projektem specjalnej ustawy, która pozwoli pokryć roszczenia podwykonawców z Krajowego Funduszu Drogowego. Wówczas Generalna Dyrekcja Dróg ustawi się w kolejce i będzie odzyskiwać pieniądze od nierzetelnych wykonawców.
Warunkiem uzyskania pieniędzy przez podwykonawców będą faktury nieopłacane przez więcej niż 30 dni, a także sądowe potwierdzenie, że firma jest na liście wierzycieli bankrutującego wykonawcy. Na szczęście taki dokument ma już większość z ponad 70 firm oszukanych przez DSS na autostradzie A2.
Porozumienie w sprawie płatności dla podwykonawców na budowie autostrady A2 zawarto pod koniec maja. Po rozmowach z przedstawicielami poszkodowanych firm minister transportu Sławomir Nowak powiedział, że najdalej za dwa miesiące podwykonawcy powinni dostać co najmniej połowę należnych im kwot. Do tego jest potrzebna ustawa, której projekt zakłada, że podwykonawcy będą mogli dochodzić swoich roszczeń u strony publicznej na podstawie wyroku sadowego. Strona publiczna będzie natomiast odzyskiwała pieniądze u syndyka, jeżeli wykonawca będzie w stanie upadłości - jak stało się z firmą DSS.
DSS, firma budująca autostradę A2, ogłosiło bankructwo. W marcu spółka przestała być odpowiedzialna za budowę. Jej obowiązki przejęła czeska firma Boegl&Krysl. Pod koniec kwietnia syndyk spółki przyznał, że w bardzo złej sytuacji są podwykonawcy DSS, które za prace na budowie autostrady A2 są winne mniejszym firmom 20 milionów złotych.