Rosja miała uprzedzić Stany Zjednoczone o dzisiejszym ataku na Dniepr - stwierdziła wicerzeczniczka Pentagonu. Do uderzenia użyto pocisku nazwanego przez Władimira Putina "Oriesznik", który - według słów rosyjskiego dyktatora - jest eksperymentalnym pociskiem, niemożliwym do przechwycenia przez zachodnią obronę powietrzną. Rzecznik Kremla zaprzecza słowom Amerykanów.

REKLAMA

Mogę potwierdzić, że Rosja wystrzeliła eksperymentalny pocisk balistyczny pośredniego zasięgu (IRBM) przeciwko Ukrainie. Był to pocisk oparty o konstrukcję pocisku balistycznego o zasięgu międzykontynentalnym (ICBM) RS-26 Rubież - poinformowała na konferencji prasowej wicerzeczniczka Departamentu Obrony USA Sabrina Singh.

Dodała, że USA zostały powiadomione przez Rosję za pośrednictwem kanałów redukcji ryzyka nuklearnego na krótko przed wystrzeleniem pocisku, choć odmówiła podania, kiedy to się stało. Jednocześnie potwierdziła wcześniejsze informacje Reutersa, że Waszyngton poinformował Ukrainę i sojuszników o spodziewanym ataku za pomocą eksperymentalnej rakiety typu IRBM.

Sabrina Singh otrzymała pytanie, o to dlaczego rakietę nazywa się "eksperymentalną". Jest eksperymentalna w tym sensie, że pierwszy raz użyto jej na polu bitwy - wyjaśniła.

Rosja odpowiada: Nie ostrzegaliśmy

Rosja nie wysłała wcześniejszych powiadomień do Stanów Zjednoczonych ani innych krajów o użyciu hipersonicznego pocisku "Oriesznik" na ukraińskim obiekcie wojskowo-przemysłowym, ponieważ nie ma takich zobowiązań, powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow agencji TASS.

Nie, nie było żadnych powiadomień, ponieważ Rosja nie ma takiego obowiązku w odniesieniu do pocisków średniego zasięgu - podkreślił Dmitrij Pieskow.

Średni zasięg czy międzykontynentalny?

Pytana o różnice w ocenie typu rakiety przez Ukrainę - według której wystrzelony na Dniepr pocisk miał zasięg międzykontynentalny (ICBM) - Singh stwierdziła, że Kijów dokonał tylko wstępnej oceny, zaś ICBM i IRBM mają wiele cech wspólnych, a różni je przede wszystkim zasięg. Dodała, że mogą one przenosić zarówno ładunki jądrowe, jak i konwencjonalne.

Według Moskwy nowa rakieta nazywa się "Oriesznik" i - jak powiedział Władimir Putin - "nie ma obecnie żadnej możliwości przeciwdziałania takiej broni". Atakuje ona, według rosyjskiego przywódcy, z prędkością 10 machów, czyli 2-3 km/s.

Rzeczniczka odniosła się też do słów Putina o tym, że Rosja ma prawo do uderzeń "przeciw obiektom wojskowym krajów, które pozwalają wykorzystywać swoją broń przeciw rosyjskim obiektom". Oceniła, że choć Ameryka bierze te groźby poważnie, to nie jest to pierwsza podobna wypowiedź rosyjskiego przywódcy i nie powstrzyma USA przed dalszą pomocą Ukrainie.

Komentując słowa Putina o tym, że wojna ma już charakter światowy, Singh przypomniała, że to Rosja zdecydowała się na eskalację poprzez wciągnięcie do konfliktu żołnierzy Korei Północnej, a Stany Zjednoczone ostrzegały, że odpowiedzą na ten ruch.