Katastrofa kolejowa w Szczekocinach
Niedziela, 4 marca 2012 (07:51)
Jednymi z pierwszych osób na miejscu katastrofy kolejowej pod Szczekocinami koło Zawiercia byli - obok strażaków - mieszkańcy okolicznych wsi. Wybijali szyby, pomagali strażakom rozcinać zniszczone metalowe elementy pociągów, by pomóc rannym wydostać się ze składów, przynosili na miejsce ciepłe rzeczy.
WIDEO: Pasażerowie o katastrofie: Lataliśmy po przedziale jak torby
WIDEO: Nocna akcja ratunkowa pod Szczekocinami
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Zobacz również:
-
- Dwa pociągi pasażerskie: TLK "Brzechwa" relacji Przemyśl-Warszawa Wschodnia i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia-Kraków Główny zderzyły się w Szczekocinach koło Zawiercia w woj. śląskim. Wszystko wskazuje na to, że w katastrofie zginęło 16 osób, a prawie 60 zostało rannych. Obrażenia ponad 30 z nich określane są jako ciężkie. Do wypadku doszło późnym wieczorem w sobotę. Akcja ratunkowa trwała całą noc. Na miejscu pracowali też śledczy. Nad ranem następnego dnia po wypadku przyczyny katastrofy ciągle nie były znane. więcej
-
-
-
Trzeba było wszystko, siedzenia, rwać. Odcinaliśmy te płyty razem ze strażakami - nożycami musieli wycinać, bo inaczej nie dostaliby się (do rannych). Wszystko jest zmasakrowane, zgniecione. Siekierami musieliśmy przecinać, żeby wydostać tamtych ludzi - relacjonował w rozmowie z reporterem RMF FM jeden z okolicznych mieszkańców, którzy pospieszyli na miejsce katastrofy z pomocą.
Tego widoku nie zapomnimy do końca życia. To było przerażające - mówiły dwie kobiety, z którymi rozmawiała reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka.
Staraliśmy się pomagać wychodzić z pociągu ludziom, którzy byli w stanie to zrobić. Sam dowiedziałem się o wypadku od siostry. Przybiegłem tu, bo mieszkam niedaleko. Widzieliśmy wiele osób, które nie mogły wydostać się z pociągu, staraliśmy się wybijać szyby w oknach, by im to ułatwić - mówił z kolei pan Adam, który sam - pomagając - został niegroźnie ranny.
Pan Adam - wraz z innymi mieszkańcami - wyciągnął z pociągu dziewczynę i dwóch pokiereszowanych mężczyzn. Jego znajomi przynieśli na miejsce katastrofy m.in. koce i ciepłe rzeczy.
Jeden z podróżnych, który nie odniósł poważniejszych obrażeń, relacjonował, że jadący pociągiem w pewnej chwili usłyszeli potężny huk i pospadali z siedzeń. Potem widzieliśmy zmiażdżonych ludzi, poprzyciskanych siedzeniami, widzieliśmy fragmenty ciał w pociągu i poza nim - mówił.
Strażak, który był na miejscu jako jedna z pierwszych osób, mówił dziennikarzom o "piorunującym wrażeniu". Skala zniszczeń jest olbrzymia - podkreślał.
Czołg, który uczestniczy w akcji usuwania wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Czołg, który uczestniczy w akcji usuwania wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Czołg, który uczestniczy w akcji usuwania wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
W akcji usuwania wraków uczestniczy czołg.
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Przeszukiwanie i próba usunięcia z torów ostatniej lokomotywy, na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przygotowania do usunięcia wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie i próba usunięcia z torów ostatniej lokomotywy, na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie i próba usunięcia z torów ostatniej lokomotywy, na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przygotowania do usunięcia wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Akcja poszukiwawcza na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
W katastrofie kolejowej pod Szczekocinami zginęło kilkanaście osób, wielu jest też rannych. Stan blisko połowy z nich określany jest jako ciężki.
To najbardziej tragiczna katastrofa kolejowa w Polsce w ostatnim dwudziestoleciu. W sierpniu 1990 r. w warszawskim Ursusie w wyniku zderzenia dwóch pociągów zginęło 16 osób, a 64 zostały ranne. Największa dotąd katastrofa kolejowa w naszym kraju wydarzyła się w sierpniu 1980 roku w Otłoczynie koło Torunia. Zginęło wówczas 67 osób, a 62 osoby zostały ranne.
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscy katastrofy
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy