Do krakowskiej prokuratury dotarł nowy dokument, mogący mieć znaczenie dla ustalenia sprawców i przebiegu zabójstwa w 1977 roku działacza opozycji Stanisława Pyjasa. Jest to relacja osoby, która podaje, że widziała, jak zatrzymywano Pyjasa i potem podrzucano jego zwłoki. O sprawie pierwszy napisał "Tygodnik Powszechny”. Najnowszy numer tygodnika już we wtorek.
Dokument został znaleziony w Ośrodku „Karta” - poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie Krzysztof Urbaniak. Dokument przez ostatnie kilkanaście lat krążył po różnych archiwach. To dwustronicowa notatka sporządzona w czerwcu 1977 roku przez jednego z mieszkańców Krakowa. Opisuje w niej noc z 6 na 7 maja 30 lat temu. Szedł wtedy do pracy na nocną zmianę. Widział kilku mężczyzn zatrzymujących na Szewskiej młodego człowieka. Kilka godzin później, kiedy wracał z pracy, ta sama grupa wnosiła do bramy kamienicy na ulicy Szewskiej 7 ciało. Po kilkunastu minutach świadek sam wszedł do bramy i zobaczył tam leżące zwłoki Stanisława Pyjasa.
Na razie nie wiadomo kim jest autor notatki. Są tam tylko jego inicjały. Prokuratura będzie próbowała zidentyfikować tę osobę. Ta sama informacja miała trafić w czerwcu 1977 roku do Krakowskiej Kurii. Wiedzę na ten temat miał mieć sam Karol Wojtyła.
Jak poinformował Michał Maleszka z Archiwum Opozycji Ośrodka „Karta”, dokument, który powstał we wrześniu 1977 roku, trafił do Karty prawdopodobnie w latach 90., przekazany przez Jacka Kuronia. Z adnotacji wynika, że pochodził z dokumentacji, zwróconej Kuroniowi przez Urząd Ochrony Państwa.
Dzisiaj przy Szewskiej to co przypomina o Pyjasie, to tablica pamiątkowa na kamienicy, a w rocznicę śmierci dodatkowo kwiaty i znicze. W Rynku natomiast wystawa poświęcona studentowi uniwersytetu, którego zamordowali pracownicy PRL-owskiej służby bezpieczeństwa.