Reprezentacja Niemiec pokonała Danię i awansowała do ćwierćfinału Euro 2012. W ostatnim grupowym meczu tych drużyn długo utrzymywał się remis 1:1, ale w 80. minucie w ataku błysnął obrońca Lars Bender, który pewnym strzałem podwyższył na 2:1. Niemcy z kompletem zwycięstw zajęli pierwsze miejsce w "grupie śmierci".
Niemcy już po pierwszym gwizdku ruszyli do ataku. Sporą ochotę do gry wykazywał Thomas Mueller, który dwukrotnie zagroził bramce rywali. Po raz pierwszy znalazł się w polu karnym Duńczyków po 120 sekundach, a w 6. minucie powinien posłać piłkę do siatki. Po dośrodkowaniu od Lukasa Podolskiego zawodnik Bayernu Monachium doszedł do doskonałej sytuacji i uderzył z kilku metrów, ale ofiarnie i skutecznie interweniował Stephan Andersen.
W 12. minucie po raz pierwszy w ataku pokazał się Mario Gomez. Partner klubowy Muellera chciał zaskoczyć duńskiego bramkarza w nietypowy dla siebie sposób, bo uderzając sprzed pola karnego, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Chwilę później strzałem z dystansu odpowiedzieć próbował Nicklas Bendtner. Zabrakło mu jednak precyzji.
W 19. minucie podopieczni Joachima Loewa udokumentowali swoją przewagę. Asystę zaliczył Mueller, piłkę przepuścił Mario Gomez, a Lukas Podolski dopełnił formalności. Niemcy nie cieszyli się jednak z prowadzenia zbyt długo. W 24. minucie po rzucie rożnym Michael Krohn-Dehli pokonał Neuera strzałem głową.
Strata gola nie podłamała Niemców, którzy wciąż atakowali. W 32. minucie doskonale z rzutu wolnego dośrodkował Mesut Oezil. W ostatnim momencie Matsa Hummelsa ubiegł jednak interweniujący Andersen. W kolejnej akcji nie popisał się natomiast Gomez, który był zupełnie niepilnowany w polu karnym, ale źle trafił w piłkę uderzając z woleja.
Blisko zdobycia drugiego gola jeszcze przed przerwą był Podolski. Niemiecki napastnik w 37. minucie uderzył z rzutu wolnego minimalnie niecelnie. Cztery minuty później na listę strzelców mógł się także wpisać Sami Khedira. Pomocnik nie wykorzystał jednak błędu Duńczyków i uderzył z kilkunastu metrów obok bramki.
Wydawało się, że w drugiej połowie Niemcy będą kontynuować napór na bramkę przeciwnika, ale Duńczycy grali bardzo mądrze. To właśnie podopieczni Mortena Olsena w 51. minucie stworzyli dobrą okazję do strzelenia gola. Po raz kolejny dobrym podaniem popisał się Bendtner. Do piłki doszedł przed polem karnym Jakob Poulsen, ale po jego płaskim strzale futbolówka otarła się o prawy słupek.
W kolejnych minutach zespół Loewa dłużej utrzymywał się przy piłce i prowadził grę na połowie rywali. Nie był jednak w stanie poważniej zagrozić bramce Andersena. Zrobił to dopiero Andre Schuerrle, który zastąpił Podolskiego. Młody skrzydłowy w 67. minucie ładnie uderzył z ostrego kąta, ale znów dobrze interweniował duński bramkarz.
Duńczycy atakowali w tej części meczu bardzo rzadko. Skupiali się głównie na defensywie, ale byli także w stanie sprawić kłopoty Neuerowi. W 71. minucie strzałem z dystansu mógł go zaskoczyć Niki Zimling. W 75. minucie w dobrej sytuacji znalazł się natomiast Bendtner, który zdołał uderzyć sytuacyjnie, choć za koszulkę ciągnął go w polu karnym Holger Badstuber.
W drugiej połowie na boisku pojawił się także Miroslav Klose, który zmienił Gomeza. Niemieckich snajperów w zdobywaniu goli w 80. minucie wyręczył jednak Lars Bender - obrońca, który zastąpił w podstawowym składzie pauzującego za żółte kartki Jerome'a Boatenga. W doskonałej kontrze podał do niego Oezil, a Bender posłał piłkę do siatki obok bezradnego Andersena.
Bramka młodego defensora przesądziła o losach tego spotkania. Wynik do końcowego gwizdka już się nie zmienił.
Niemcy przypieczętowali tym samym awans do ćwierćfinału i zapewnili sobie pierwsze miejsce w "grupie śmierci". 22 czerwca w Gdańsku zmierzą się z Grecją. Dzień wcześniej w Warszawie Portugalia zagra w swoim ćwierćfinale z Czechami.
Joachim Loew (trener reprezentacji Niemiec): W pierwszej połowie zabrakło nam instynktu kilera. Jeżeli nie wykorzystuje się kilku dogodnych okazji, to można się spodziewać, że z takim zespołem jak Dania będą kłopoty. Po stracie gola straciliśmy rytm gry i potrzebowaliśmy trochę czasu, by wrócić na właściwe tory. Grecja? To będzie zupełnie inne spotkanie. Rywale do tej pory stworzyli trzy sytuacje podbramkowe i zdobyli trzy gole. Musimy zagrać efektywniej w ataku i wtedy powinno być dobrze.
Lukas Podolski (pomocnik reprezentacji Niemiec): To był mecz walki. Spotkały się dwie dobre drużyny. Dla mnie też wyjątkowy z uwagi na jubileusz. Cieszę się, że setny występ w reprezentacji uczciłem golem. Ale najważniejsze jest zwycięstwo zespołu i awans do ćwierćfinału. Krok po kroku będziemy nadal realizować nasz cel, jakim jest zdobycie tytułu.
Morten Olsen (trener reprezentacji Danii): Zagraliśmy świetny mecz z jedną z najlepszych drużyn Euro 2012 i faworytem turnieju. W drugiej połowie nawet częściej byliśmy przy piłce, ale nie potrafiliśmy stworzyć klarownych okazji do zdobycia bramki, co zresztą nie jest łatwe przy tak dobrym rywalu.
Michael Krohn-Dehli (pomocnik reprezentacji Danii): Trzeba przyznać, że Niemcy byli dziś zespołem lepszym, stworzyli sporo sytuacji podbramkowych. Po prostu pokazali klasę. Długo stawialiśmy im zacięty opór, mieliśmy swoje okazje, ale w końcu jedna akcja zdecydowała o naszej porażce. Żegnamy się z turniejem z podniesionymi głowami.
Bramki: 0:1 Podolski (19), 1:1 Krohn-Dehli (24), 1:2 Bender (80)
Sędzia: Carlos Velasco Carballo (Hiszpania).
Dania: Stephan Andersen - Lars Jacobsen, Simon Kjaer, Daniel Agger, Simon Poulsen - Christian Eriksen, Jakob Poulsen (82. Tobias Mikkelsen), William Kvist, Niki Zimling (79. Christian Poulsen), Michael Krohn-Dehli - Nicklas Bendtner.
Niemcy: Manuel Neuer - Lars Bender, Holger Badstuber, Mats Hummels, Philipp Lahm - Bastian Schweinsteiger, Sami Khedira, Thomas Mueller (84. Toni Kroos), Mesut Oezil - Lukas Podolski (64. Andre Schuerrle), Mario Gomez (74. Miroslav Klose).
Po dwóch kolejkach Euro Niemcy byli jedynym zespołem, który zgromadził na swoim koncie komplet punktów. Najpierw podopieczni trenera Joachima Loewa pokonali Portugalię 1:0, później - Holandię 2:1, a wszystkie bramki strzelił Mario Gomez. Duńczycy z kolei również wygrali z "Pomarańczowymi" (1:0), ale ulegli Portugalczykom 2:3.
Przed ostatnim grupowym meczem na Euro szkoleniowiec Niemców Joachim Loew podkreślał, że jego piłkarze nie mogą liczyć na odrobinę luzu. Nie ma mowy o oszczędzaniu zawodników. Nie w spotkaniu, od którego tak dużo zależy. Nie jesteśmy jeszcze pewni awansu. Czeka nas bardzo ciężki pojedynek. Zadanie jest tym trudniejsze, że nasi rywale także walczą o wyjście z grupy - mówił. Jedyne, czego nam brakuje, to tytuł mistrzowski. Chcemy pokazać, że potrafimy zrealizować ten cel - dodawał natomiast Lukas Podolski.
Selekcjoner Danii Morten Olsen przyznawał z kolei, że nie spodziewa się, by rywale mogli zlekceważyć jego drużynę. Oni wiedzą, że dysponujemy zespołem, który jest w stanie wygrać z każdym przeciwnikiem. Nic nie jest niemożliwe. Nie jesteśmy faworytami, ale powalczymy o zwycięstwo. W ostatnich dniach widziałem dwie różne szatnie swojego zespołu. W jednej panowała euforia, a druga była poważna i pełna negatywnych emocji. Wolimy czuć się tak, jak po meczu z Holandią - podkreślał.