„Skoordynowana ofensywa dyplomatyczna Polski przynosi już pozytywne efekty; dopływ nowych migrantów na Białoruś jest mniejszy” - powiedział we wtorek w Budapeszcie premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki przebywa we wtorek w Budapeszcie w związku ze spotkaniem szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej (V4) - Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Na wspólnej konferencji premierów V4 szef polskiego rządu ocenił, że "poziom solidarności, pozytywnej odpowiedzi na nasze obawy i refleksje", z którymi się tu spotkał, jest "budujący i bezprecedensowy". Grupa Wyszehradzka pokazuje, że nie możemy przymykać oka na agresję - stwierdził.
Skoordynowana ofensywa dyplomatyczna po naszej stronie przynosi już też pozytywne efekty - oświadczył. Podkreślił, że rozmowy z premierem Iraku, z premierem autonomicznego regionu w Kurdystanie i z odpowiednikami w Turcji i na Bliskim Wschodzie, a także rzetelna i rzeczowa współpraca z państwami takimi jak Uzbekistan powodują, że dzisiaj dopływ nowych migrantów do Białorusi jest dużo mniejszy niż w szczycie natężenia dopływu migrantów - czyli ok. miesiąca czy dwóch-trzech tygodni temu.
I to jest ważne, to jest pierwszy krok, by rozładować ten kryzys, który Białoruś wywołała - zaznaczył.
Wskazał, że to kryzys polityczny, w którym ludzie są używani przez przemytników, mafie, we współpracy z reżimem Alaksandra Łukaszenki, po to, by stanowić element nacisku na UE i stanowić element dezintegracji Unii i element chaosu, który - zdaniem Łukaszenki - najlepiej będzie służyć jego celom.
Bardzo ważne jest, by Unia Europejska pomogła Polsce, która jest teraz pod naprawdę wielką presją; popieramy wszelkie sankcje, które zostaną nałożone na Białoruś - powiedział premier Słowacji Eduard Heger po spotkaniu.
Unia Europejska to także nasza przestrzeń, w związku z tym obrona integralności i jedność terytorialna jest dla nas bardzo ważna. Wyrażamy naszą solidarność i oferujmy wszelką pomoc - powiedział premier Słowacji we wtorek w Budapeszcie.
Heger dodał, że Słowacja zaoferowała "żołnierzy i policjantów, którzy będą pomagać, na Łotwie czy na Litwie". Obserwujemy i jednoznacznie stwierdzamy, że zachowanie białoruskiego reżimu jest nie do przyjęcia. Wszelkie sankcje wspieramy, trzeba jak najszybciej nałożyć sankcje na te linie lotnicze, które włączają się w przemyt ludzi - powiedział premier Słowacji.
Poinformował, że tematem wtorkowych rozmów była też sytuacja na Ukrainie, z którą strona słowacka pozostaje w stałym kontakcie. Zapowiedział ponadto, że kwestia wspólnej obrony granicy poruszana będzie również na spotkaniu państw Grupy Wyszehradzkiej 29 i 30 listopada.
Na wspólnej konferencji z premierami Polski, Czech i Słowacji, Viktor Orban powiedział, że szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki poinformował V4 "z pierwszej ręki" o sytuacji na granicy z Białorusią.
Orban dodał, że UE jeszcze nigdy nie była pod taką presją migracyjną jak obecnie. Migracja zawsze była z jakiegoś kierunku, ale nigdy nie było jej na raz z trzech stron, to jest wielkie wyzwanie dla całej UE - podkreślił węgierski premier.
Wskazał, że migranci przybywają do Europy z Południa przez Morze Śródziemne, trasą zachodnio bałkańską i teraz ze wschodu przez Białoruś. Orban powiedział, że na węgierskich granicach zatrzymano 100 tys. nielegalnych imigrantów. Dodał, że codziennie z Afganistanu wyrusza 30-35 tys. osób. UE musi liczyć się z tym, że na bałkańskiej trasie będzie jeszcze większa presja - zaznaczył premier Węgier.
Bruksela prowadzi błędną politykę, wszystko finansuje, co umacnia jeszcze presję migracyjną. Wszystko, co język migracyjny, międzynarodowy nazywa pull factor, to jest właśnie aktywizowane. UE to wspiera, wpiera NGO'sy, ogłasza integracyjne procesy - podkreślił Orban.
Jednocześnie - jak mówił - UE nie przekazuje środków na fizyczną obronę granic. Węgierskie stanowisko wciąż jest takie, że UE musi zapłacić za koszty obrony UE na granicy. To nie jest do przyjęcia, że tylko te koszty mają przyjąć na siebie te kraje, które przez historię i geografię po prostu są na granicy UE - powiedział Orban.
Jak zauważył, Węgrzy bronią swojego kraju, ale też całej UE i byłoby stosowne, jeśliby przynajmniej Węgry i UE podzieliły się po połowie kosztami obrony granicy.
Na konferencji po spotkaniu premierów państw Grupy Wyszehradzkiej, szef czeskiego rządu Andrej Babisz mówił, że jest coraz więcej problemów, z którymi boryka się obecnie Europa, a jednym z nich jest migracja. Podkreślał przy tym, że bardzo ważne jest, by Unia Europejska wreszcie rozwiązała problem "mafii przemytników".
Czechy całkowicie wspierają Polskę - zadeklarował Babisz. Przypomniał także, że prezydent Czech Milosz Zeman skierował niedawno list do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym zaproponował wysłanie na granicę polsko-białoruską czeskich żołnierzy. Zapewnił, że jeśli tylko Polska zwróci się z prośbą o taką pomoc, Czechy są w stanie od razu ją przekazać.
To, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej jest absolutnie nie do przyjęcia - powiedział Babisz. Przekonywał, że nie można ulec presji. To co robi reżim Łukaszenki, jest ponad wszelkie granice - stwierdził Babisz. Zadeklarował także, że jego kraj wspiera wszelkie sankcje na białoruski reżim. Muszą one być wprowadzone szybko i efektywnie - zaznaczył premier Czech.