Lekarze nie chcą pracować w Pogotowiu Ratunkowym w Słupsku. Wolą dyżury w szpitalach, gdzie mogą liczyć na większe zarobki i spokojniejszy dyżur. Problem jest tak poważny, że na stanowiska lekarzy ratowników, dyrekcja musi zatrudniać emerytowanych medyków.
Najstarszy lekarz pracujący w Pogotowiu Ratunkowym w Słupsku ma 92 lata. Młodzi medycy wolą pracować w szpitalu, żeby robić specjalizacje i żeby móc się dokształcać. Wiadomo, że żaden z nich nie chce pozostać przy tym co ma, czyli tylko na studiach. Każdy chce się gdzieś piąć. A szpital to zapewnia. Nie mówiąc o tym, że płace w szpitalu są większe. Stąd mamy te kłopoty, które się już ciągną parę lat - tłumaczy Włodzimierz Rutkowski ze słupskiego pogotowia. Jak podkreśla, placówka nie ma wyboru. Gdyby oni nie pełnili dyżurów, to karetki stałyby w stacji. A nie wszystkie samochody można zrobić karetkami paramedycznymi. Niestety muszą być zespoły specjalistyczne - tłumaczy.
Pomorscy studenci medycyny w rozmowie z reporterem RMF MAXXX podkreślają, że nie chcą się specjalizować się w ratownictwie medycznym. Według nich, nie jest to atrakcyjny kierunek. Wiąże się ze stresem i ogromną odpowiedzialnością.
Wolałabym robić coś zabiegowego niż obsługiwać pacjentów z poważnych wypadków. Dużym elementem motywacji do robienia specjalizacji jest to, że się ma swój gabinet. Natomiast lekarz medycyny ratunkowej nie ma swojego gabinetu. Nie może przyjmować pacjentów, co zniechęca. Jest to praca bardzo ciężka. Jeździ się po nocach karetką. Ten zawód wymaga silnej psychiki i przygotowania fizycznego - mówią przyszli lekarze.
Lekarze-emeryci nie ukrywają, że wcale nie musieliby już pracować, ale wciąż chcą pomagać ludziom. Jak dodają, rozumieją młodych medyków, bo ratownictwo medyczne to ciężki kawałek chleba. Słupsk jest w dobrej sytuacji, bo jest nasz trzech emerytów, którzy chcą i mogą pracować. W tej chwili, rzeczywiście gdyby emeryci "wysiedli" nie ma stałej obsady - mówi Józef Felendzer, emerytowany lekarz.
W Słupsku brakuje głównie lekarzy w karetkach specjalistycznych, w skład których wchodzi lekarz, ratownik i kierowca-ratownik.