Stany Zjednoczone zapowiedziały w sobotę, że "podejmą działania" w celu wspierania demokracji w Wenezueli, a siły bezpieczeństwa dotychczasowego prezydenta Nicolasa Maduro określiły jako "brutalne" za otworzenie ognia do przeciwników reżimu.
Stany Zjednoczone podejmą akcję przeciwko tym, którzy sprzeciwiają się pokojowemu przywracaniu demokracji w Wenezueli. Teraz nadszedł czas, aby działać na rzecz potrzeb zdesperowanych mieszkańców Wenezueli. Solidaryzujemy się z tymi, którzy kontynuują walkę o wolność - napisał na Twitterze sekretarz stanu USA Mike Pompeo.
The U.S. will take action against those who oppose the peaceful restoration of democracy in #Venezuela. Now is the time to act in support of the needs of the desperate Venezuelan people. We stand in solidarity with those continuing their struggle for freedom. #EstamosUnidosVE pic.twitter.com/XfLEsyT6Rj
SecPompeo24 lutego 2019
Wyrażamy nasze najgłębsze współczucie dla rodzin tych, którzy zginęli w wyniku tych przestępczych czynów. Popieramy ich żądania sprawiedliwości - dodał Pompeo.
Oświadczenie sekretarza stanu USA jest odpowiedzią na sobotnie wydarzenia na granicy Wenezueli z Kolumbią i Brazylią. Armia wenezuelska nie wpuściła pomocy humanitarnej z tych krajów i otworzyła ogień do ludzi, próbujących pomóc samochodom wiozącym pomoc wjechać na wenezuelskie terytorium.
W wyniku starć z żołnierzami w sobotę zginęły dwie osoby, w tym 14-letni chłopiec. Ponad 350 osób zostało rannych. Dzień wcześniej, na granicy z Brazylią, także zginęły dwie osoby. W efekcie pomoc humanitarna nie wjechała na teren Wenezueli.