Piłkarze reprezentacji Polski, w debiucie selekcjonera Michała Probierza, zagrają w czwartkowy wieczór w Thorshavn z Wyspami Owczymi w eliminacjach Euro 2024. Na potknięcie nie ma już miejsca - Biało-Czerwoni po pięciu meczach mają na koncie tylko sześć punktów. Według analiz szesnastu firm bukmacherskich aktywnych na Wyspach Owczych Polska jest zdecydowanym faworytem. Wynik na żywo będzie można śledzić na RMF24.pl.

REKLAMA

51-letni Probierz, do niedawna trener młodzieżowej reprezentacji Polski, zastąpił 20 września Portugalczyka Fernando Santosa.

Jego pierwszy rywal jest teoretycznie znacznie słabszy, ale zadanie w eliminacjach - trudne. Polska po pięciu kolejkach zajmuje dopiero czwarte miejsce (6 pkt), za Albanią (10), Czechami (8, jeden mecz mniej) i Mołdawią (8), a wyprzedza tylko Wyspy Owcze (1). Awans wywalczą dwa zespoły.

Biało-Czerwoni wygrali już z Farerami we wrześniu w Warszawie 2:0 po dwóch golach Roberta Lewandowskiego, nieobecnego teraz z powodu kontuzji. Kapitanem w czwartek będzie Piotr Zieliński.

Wyspy Owcze plasują się ponad sto miejsc niżej w rankingu FIFA (131. pozycja, a Polska - 30.). Początek spotkania o 20:45 czasu polskiego.

Probierz przesądny nie jest

Probierz stoi przed dużą szansą przełamania "klątwy" selekcjonerów reprezentacji Polski w XXI wieku. Dotychczas żadnemu w tym okresie nie udało się wygrać w debiucie. Ostatnim w 1997 roku był Janusz Wójcik.

Ja nie jestem przesądny. Uważam, że przesądy są oznaką słabości. Wszystko co robię, to przygotowuję odpowiednio zespół do meczu - zaznaczył Probierz.

Na Wyspach Owczych jest wietrznie i zimno, ale selekcjoner nie obawia się tych warunków. Mecz jest wieczorem, więc wiatr nie będzie wiał już zbyt mocno. Kiedy patrzyliśmy na wieczorne mecze rozgrywane tutaj, to piłka nie płatała figli - stwierdził.

Polska zdecydowanym faworytem u bukmacherów

Według analiz szesnastu firm bukmacherskich aktywnych na Wyspach Owczych Polska jest zdecydowanym faworytem tego meczu.

Z rankingu przedstawionego przez portal in.fo średnia wynosi 11-1 na wygraną Wysp Owczych, 5-1 na remis, a na zwycięstwo Polski zaledwie 1,3, chociaż niektóre firmy wypłacą za zwycięstwo gospodarzy nawet 13 razy stawkę.

Szwedzki selekcjoner Wysp Owczych Hakan Ericson wierzy jednak w swoją drużynę i zwycięstwo, chociaż przyznał, że trudno przygotować się do meczu z drużyną prowadzoną przez nowego szkoleniowca.

Dlatego przed tym meczem w 99 procentach skoncentrowaliśmy się na sobie - powiedział.

Ostrzegł też lokalne media, że brak Roberta Lewandowskiego niekoniecznie oznacza osłabienie drużyny: "Szwecja też miała jedną wielką gwiazdę Zlatana Ibrahimovoca, lecz wielokrotnie podczas jego nieobecności zespół grał lepiej, osiągał lepsze wyniki".

Po czwartkowym spotkaniu Biało-Czerwoni pozostaną jeszcze w Torshavn. W piątek rano przeprowadzą tam trening, a do Warszawy wrócą wieczorem. W niedzielę zagrają na PGE Narodowym z Mołdawią.