Polscy siatkarze meczem z Estonią, który rozpocznie się w Gdańsku o godz. 20:30, zakończą zmagania w grupie A mistrzostw Europy. Biało-czerwoni mogą zająć zarówno pierwsze, jak i czwarte miejsce, które jest równoznaczne z odpadnięciem z turnieju.

REKLAMA

Po dwóch spotkaniach w grupie A z dorobkiem dwóch zwycięstw i pięciu punktów prowadzi Serbia, która o 17.30, także w poniedziałek, w Ergo Arenie zmierzy się z trzecią Finlandią. Reprezentacja Suomi, podobnie jak Polacy, ma jeszcze szansę na zajęcie pierwszego, premiowanego bezpośrednim awansem do ćwierćfinału miejsca, ale musi pokonać ekipę z Bałkanów 3:0 oraz liczyć na porażkę biało-czerwonych z Estonią, która nie ma już szans na wygranie grupy.

O kolejności decyduje bowiem najpierw liczba wygranych meczów, później liczba zdobytych punktów, a w dalszej kolejności wyższy stosunek setów oraz małych punktów, a na końcu spotkanie bezpośrednie. A najbliżsi rywale gospodarzy mistrzostw, prowadzeni przez byłego trenera Zagłębia Lubin Rumuna Gheorghe Cretu, przegrali zarówno z Finlandią jak i Serbią 2:3.

W przypadku zwycięstwa pierwsza lokata przypadnie Serbii, a porażka nie eliminuje jej z turnieju. Bez względu na wynik ostatniego spotkania, ta drużyna ma bowiem zapewnione co najmniej miejsce w barażu. Z rozgrywek mogą natomiast odpaść pozostałe trzy teamy.

Drużyny, które uplasują się na drugiej i trzeciej pozycji, zmierzą się w środę w Krakowie w barażach o prawo gry w ćwierćfinale z drugim i trzecim zespołem grupy C, w której rywalizują Rosja, Słowenia, Bułgaria oraz Hiszpania.

Podopieczni trenera Ferdinanda De Giorgi, którzy w czwartek na inaugurację przegrali na PGE Narodowym w Warszawie z Serbią 0:3, a następnie pokonali w sobotę w Gdańsku 3:0 Finlandię, mieli w niedzielę zaplanowany spacer po mieście, a wieczorem trenowali w Ergo Arenie. Wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry - zapewnił PAP rzecznik prasowy reprezentacji Polski Mariusz Szyszko.

(mn)