We wtorek Rosjanie chcą przemaszerować ulicami Warszawy. Jak jednak dowiedział się korespondent RMF FM Przemysław Marzec, rosyjscy kibice mają się zbierać od godz. 17 przy Muzeum Narodowym. Marsz "w kolorze czerwonym" ruszy na stadion pół godziny później.
Rosyjscy kibice mają się spotkać około 17 przy Muzeum Narodowym w Warszawie (a dokładnie Muzeum Wojska Polskiego), przy wyjściu ze stacji kolejowej Powiśle. Marsz na stadion ma się rozpocząć pół godziny później. Trasa przemarszu liczy nieco ponad 2,5 kilometra. Rosyjscy kibice przejdą aleją 3 Maja do mostu Poniatowskiego, gdy znajdą się po drugiej stronie Wisły skierują się bezpośrednio na Stadion Narodowy - podała Rossija 24. Marsz ma trwać około półtorej godziny.
Trasę przemarszu opublikowano na stronie Wszechrosyjskiego Związku Kibiców:
To ma być marsz w kolorze czerwonym - uczestnicy przemarszu mają być ubrani w czerwone koszulki, bo jak ogłosił Wszechrosyjski Związek Kibiców, w takich kolorach wystąpi tego dnia rosyjska reprezentacja.
Nie chcielibyśmy, by przejście kibiców na stadion miało polityczny podtekst. Futbol i kibicowanie nie mają z polityką nic wspólnego - zapewniał Aleksader Szprygin. Szef Wszechrosyjskiego Związku Kibiców podkreśla, że wtorkowy przemarsz przez Warszawę będzie daleki od polityki. Cała symbolika. Wszystkie hasła będą zgodne z tym, co akceptuje UEFA. Będą tylko takie, które są dozwolone na stadionach Euro 2012 - zaznacza. Przypomniał też, że podobny marsz odbył się 2009 roku w Helsinkach, gdy rosyjska reprezentacja grała z Finami.
Ale nam, Polakom, czerwony kojarzy się z komunizmem. Nie można wykluczyć, że wybór takiej barwy może być elementem prowokacji. Tym bardziej, że rosyjscy kibice zwykle, co widać było na przykład we Wrocławiu podczas meczu z Czechami, raczej wybierają inną symbolikę - w kolorach rosyjskiej flagi narodowej. Ponadto 12 czerwca Dzień Rosji to państwowe święto, podczas którego najważniejsza jest trójkolorowa rosyjska flaga, a nie kolor czerwony.
Dodajmy tylko, że związek kibiców, na czele którego stoi Aleksandr Szprygin, to organizacja sterowana i opłacana przez rosyjskie władze. Dlatego można podejrzewać, że pomysł czerwonego marszu został wymyślony w gabinetach na Kremlu.
Warszawa - mimo zapowiedzianego przez rosyjskich kibiców "czerwonego marszu" - nie planuje specjalnych zabezpieczeń na wtorkowe spotkanie Polska-Rosja. Wszystko ma wyglądać tak, jak w czasie meczu otwarcia. Przynajmniej oficjalnie. Jeżeli władze stolicy mają jakiś planu B, to o nim nie mówią. Wręcz odwrotnie: zarówno przedstawiciele ratusza, jak i policji przekonują, że nie ma się co martwić, bo 12 czerwca czeka nas wspaniałe piłkarskie święto.
Ratusz poprzestaje więc na enigmatycznym stwierdzeniu, że służby będą dbać zarówno o zorganizowane, jak i niezorganizowane grupy kibiców. Szczytem wszystkiego jest świetne samopoczucie rzecznika stołecznej policji Macieja Karczyńskiego, który oburza się, gdy tylko padnie pytanie o ewentualne nieporozumienia między polskimi a rosyjskimi kibicami.
Myślę, że w takiej atmosferze powinniśmy Euro przeżyć, by być dumnym z tego, że mamy dobrą policję, dobre władze miasta - mówił podczas wczorajszej konferencji.
O tym, czy policja i władze miasta są nie tylko dobre, ale i skuteczne, dopiero się przekonamy. We wtorek wieczorem.
Także minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki w rozmowie z dziennikarką RMF FM zapewnia, że podczas meczu Polska-Rosja powinno być bezpiecznie, że są przygotowani na różne scenariusze. Zaznacza także, by jeszcze bardziej nie podgrzewać atmosfery. Naprawdę, ja przestrzegam i proszę państwa bardzo, żebyśmy nie generalizowali. W każdej grupie kibiców - dużej grupie kibiców - każdej narodowości są agresywni kibole, chuligani - zaznacza Cichocki.
Według wojewody mazowieckiego, przemarsz kibiców rosyjskich jest łatwiejszy do zabezpieczenia, niż gdyby szli w sposób niezorganizowany. Policja ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo wszystkim kibicom rosyjskim. To, że będą oni skoncentrowani w jednym miejscu, ułatwi organizatorowi wpuszczenie ich na stadion i policji zapewnienie im bezpieczeństwa. Znacznie bardziej obawiamy się, że po meczu może dojść do jakiejś konfrontacji - powiedział wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski w rozmowie z dziennikarką RMF FM Agnieszką Witkowicz.
Dziś przed południem przedstawiciele piłkarskiej reprezentacji Rosji, w tym trener kadry Dick Advocaat złożyli przed Pałacem Prezydenckim kwiaty ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej. Dziś przypada kolejna miesięcznica tragicznych wydarzeń z kwietnia 2010 roku.