Sąd Apelacyjny w Gdańsku zdecydował o przedłużeniu aresztu dla szefa Amber Gold. Marcin P. zostanie za kratkami do 28 lutego. Przebywa w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim. Jest oskarżony m.in. o oszustwo znacznej wartości i prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej.
Decyzję o przedłużeniu na trzy miesiące aresztu dla Marcina P. podjął pod koniec listopada ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku. Jednak od tego postanowienia zażalenie złożył obrońca Marcina P. Areszt nie jest konieczny, mój klient nigdy nie mataczył w tej sprawie. Choć spodziewał się już postawienia zarzutów, to również nie ukrywał się - tłumaczył adwokat. Łukasz Daszuta. Według prokuratury szef Amber Gold nie może wyjść na wolność, z uwagi na wysokie uprawdopodobnienie popełnienie zarzucanych mu czynów oraz wielkość szkody o wartości kilkuset milionów złotych.
W sierpniu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która wraz z ABW prowadziła śledztwo, przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów. Grozi mu do 15 lat więzienia. Mężczyzna dostał w areszcie status więźnia "szczególnie chronionego". Także jego żona, Katarzyna P., usłyszała osiem zarzutów, m.in. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Grozi jej kara do trzech lat więzienia. Prokuratura zastosowała wobec niej dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji, przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia tego roku ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów. 20 września sąd ogłosił upadłość likwidacyjną Amber Gold.