Marcin P. wśród 19 najpilniej strzeżonych więźniów w Polsce. Jak dowiedział się reporter RMF FM Piotr Glinkowski, prokuratura złożyła wniosek o zastosowanie wobec prezesa Amber Gold szczególnych środków ostrożności.
Marcin P. będzie osadzony w takich warunkach przez co najmniej 3 miesiące. Jeśli prokuratura uzna, że jego życie nadal jest zagrożone, ten termin może zostać przedłużony.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Konrad Piasecki: Boi się pan, że ten świat przestępczy dzisiaj chciałby wyeliminować Marcina P. z grona żywych i świadków zarazem?
Jarosław Gowin: Gdyby były takie plany, to jesteśmy solidnie przygotowani na to, żeby można było temu przeciwdziałać.
On rzeczywiście dostał jakąś szczególną ochronę, bo o nią prosił?
Nie potwierdzam, nie zaprzeczam.
Ale możemy czuć się bezpiecznie i spokojnie o jego bezpieczeństwo?
Nie, bo wiemy, że więzienia nigdy na świecie nie są w 100 procentach bezpieczne, natomiast mogę powiedzieć, ze polska służba więzienna zrobiła wszystko, żeby Marcinowi P. nic w wiezieniu nie zagrażało. Wszystko co możliwe, ale to oczywiście nie jest 100-procentowe antidotum.
Ale jest w pojedynczej celi tak na wszelki wypadek?
Tak, oczywiście.
I jest monitorowany, na wszelki wypadek?
Panie redaktorze, pyta mnie pan o szczegóły, których nie jestem w stanie teraz ujawniać, ani nie jestem do tego właściwą osobą. Po programie dam panu numer telefonu do służby więziennej.
Szef Amber Gold usłyszał w sumie siedem prokuratorskich zarzutów. Najnowszy postawiono mu w zeszłym tygodniu - chodzi o zaplanowane oszustwo wobec wielu osób na kwotę co najmniej 181 milionów złotych.
Zarzut postawiono na podstawie szczegółowej analizy dokumentów finansowo-księgowych, zabezpieczonych w siedzibie Amber Gold. Po dokładnym sprawdzeniu m.in. przepływów finansowych przeprowadzanych w ostatnich latach przez firmę okazało się, że zbierane od inwestorów pieniądze nigdy nie miały do nich trafić. Świadczyć o tym mają wpłaty i wypłaty oraz przelewy wpłacanych pieniędzy przez klientów spółki.
Poza tym, jak nieoficjalnie ustalił nasz dziennikarz Roman Osica, po przesłuchaniu kilkuset świadków zsumowano ich roszczenia wobec Amber Gold i sformułowano zarzut właśnie na sumę 181 milionów złotych.
Oszustwo jest o wiele poważniejszym przestępstwem niż te, które zarzucono Marcinowi P. wcześniej. 17 sierpnia szef Amber Gold usłyszał sześć zarzutów. Dotyczyły one m.in. prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej i kantorowej oraz posłużenia się fałszywymi potwierdzeniami przelewów na kwotę 50 milionów złotych. Marcin P. jest też podejrzany o niezłożenie sprawozdania finansowego spółki za lata 2009 i 2010 oraz częściowo za 2011 rok, do czego się przyznał.
Mężczyźnie grozi teraz nawet 15 lat więzienia.