"Maniak z Tułunia" nie żyje - podał portal Lenta.ru, powołując się na źródła w rosyjskich służbach. 55-letni mieszkaniec miasta Tułun w obwodzie irkuckim Paweł Szuwałow, skazany w 2021 roku za dwa gwałty i tyle samo morderstw, zginął podczas walk w Ukrainie.

REKLAMA

, 27 .55- , 2021 27 , . . ,... pic.twitter.com/BLP7t9Z5wv

oldLentachDecember 28, 2023

Portal Lenta.ru podał, że w kwietniu 2023 roku Paweł Szuwałow podpisał kontrakt z jedną z rosyjskich prywatnych firm wojskowych i już w maju trafił na front w Ukrainie.

Źródła serwisu przekazały, że 55-letni mężczyzna zginął 29 maja podczas walk w pobliżu Ługańska - stolicy obwodu ługańskiego i samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej.

Śmierć "Maniaka z Tułunia" została również potwierdzona przez trzech kolegów z jednostki. Dodali oni, że nie udało się odnaleźć ciała Szuwałowa.

Śledczy ustalili, że zgwałcił 27 kobiet, a dwie z nich zabił

Paweł Szuwałow został zatrzymany w mieście Tułun w obwodzie irkuckim w 2019 roku. Według śledczych, w latach 1991-2019 zgwałcił co najmniej 27 kobiet, dwie z nich zabijając.

W związku z powodzią, do której doszło w Tułunie w 2019 roku, zniszczona została część dokumentów, dlatego Szuwałowowi udowodniono jedynie dokonanie dwóch gwałtów i takiej samej liczby morderstw.

"Maniak z Tułunia", jak okrzyknęły go media, został skazany w 2021 roku na 24 lata kolonii o zaostrzonym rygorze.

Mordercy i gwałciciele wrócili do domów

Wraz z początkiem inwazji Rosji na Ukrainę, rosyjskie władze i wspierane przez nie prywatne firmy wojskowe rozpoczęły rekrutację więźniów z kolonii karnych. Skazanym obiecano, że jeśli przeżyją w Ukrainie sześć miesięcy, to będą mogli wrócić do normalnego życia bez odbywania reszty kary.

W ten sposób uwolniono wiele osób skazanych za poważne przestępstwa. Jedną ze spraw, o której było głośno w rosyjskich mediach, jest przypadek Władysława Kaniusa, który latem 2021 roku został skazany na 17 lat kolonii o zaostrzonym rygorze za brutalne morderstwo 23-letniej Wiery Pechtelewej. Mężczyzna podpisał kontrakt z Grupą Wagnera, trafił na front w Ukrainie i po pół roku został ułaskawiony przez Władimira Putina.

Jak wyliczył niezależny rosyjski portal Wiorstka, w 2023 roku wszczęto ponad 190 spraw przeciwko byłym najemnikom Grupy Wagnera, którzy zostali ułaskawieni przez prezydenta Rosji i wrócili z wojny w Ukrainie. Większość z nich usłyszała zarzuty kradzieży i rozbojów, a w niektórych przypadkach i przestępstw narkotykowych oraz morderstw.