Prezydent Krakowa pozwał premiera Mateusza Morawieckiego w trybie wyborczym. Pozew przygotowany przez prawników Jacka Majchrowskiego jest już w sądzie. Krakowski sąd zajmie się nim w czwartek.
Pozew przeciwko premierowi Mateuszowi Morawieckiemu dotyczy słów szefa rządu, które padły 14 października w czasie konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie.
Wówczas Morawiecki powiedział, że jeśli prezydentem Krakowa zostanie kandydatka PiS, to jeśli chodzi o walkę o czyste powietrze, będzie można działać dużo szybciej. Zaznaczył także, że "poprzednicy, w tym ci, którzy rządzili tym miastem, nie zrobili nic lub prawie nic" w walce ze smogiem.
Przekonywał, że tylko Małgorzata Wassermann gwarantuje skuteczną walkę ze smogiem.
Na wypowiedź szefa rządu natychmiast zareagowali przedstawiciele krakowskiego magistratu. Wydano oficjalny komunikat, w którym podkreślano, że "walka o czyste powietrze trwa. Za jego złą jakość - zwłaszcza w okresie zimowym - odpowiadają przede wszystkim przestarzałe piece węglowe, w pozbyciu się których miasto od lat pomaga mieszkańcom, udzielając finansowego wsparcia (...)".
Na słowa szefa rządu zareagował także Marcin Mikos z komitetu wyborczego Jacka Majchrowskiego, podkreślając, że ta wypowiedź to wyborcze kłamstwo.
Pozew ma rozpatrzyć Sąd Okręgowy w Krakowie. Jacek Majchrowski chce, by premier sprostował swoje słowa w ogólnopolskich mediach.
Pierwsza tura wyborów samorządowych nie wyłoniła prezydenta Krakowa. W drugiej zmierzy się Jacek Majchrowski i Małgorzata Wassermann. Według oficjalnych danych Miejskiej Komisji Wyborczej w Krakowie, obecny prezydent zdobył 45,84 proc. poparcia, a kandydatka Zjednoczonej Prawicy Małgorzata Wassermann - 31,88 proc. Oznacza to, że poparcie dla Majchrowskiego wzrosło o 2,14 proc. w stosunku do ogłoszonych w niedzielę wieczorem wstępnych wyników (43,7 proc.) sondażu exit poll, a dla Wassermann spadło o 1,72 proc.
(mw, mkam)