Sebastien Loeb wygrał 48. Rajd Katalonii - ostatnią rundę mistrzostw świata. Francuz już wcześniej zapewnił sobie tytuł mistrza, który zdobył go po raz dziewiąty z rzędu. Jadący w barwach RMF FM Michał Kościuszko był szósty w klasie PWRC. Polak zakończył sezon na czwartej pozycji.

REKLAMA

Loeb po raz 76. wygrał rajd zaliczany do klasyfikacji mistrzostw świata. W tym sezonie triumfował w dziewięciu z trzynastu rund mistrzowskich. W Katalonii wygrał po raz ósmy z rzędu, ale zwycięstwo nie przyszło mu łatwo. Drugi na mecie Fin Jari-Matti Latvala stracił do zwycięzcy zaledwie siedem sekund. Trzecie miejsce zajął jego rodak Mikko Hirvonen - strata 1.46,8. W klasyfikacji generalnej mistrzostw świata zwyciężył Loeb przed Hirvonenen. Trzecie miejsce zajął Latvala, który dzięki wywalczeniu w Katalonii drugiej lokaty rzutem na taśmę wyprzedził Norwega Madsa Oestberga.

Już wiadomo, że w przyszłym roku Loeb nie weźmie udziału we wszystkich rundach mistrzostw świata. Ma pojechać tylko w kilku rajdach, m.in. styczniowym Monte Carlo. Francuz w ekipie Citroena ma pracować nad nowymi rozwiązaniami technologicznymi.

Pech nie pozwolił Kościuszce stanąć na podium

Meksykanin Benito Guerra został ostatnim w historii mistrzem w klasie PWRC (samochody produkcyjne). Jadący w barwach RMF FM Michał Kościuszko uplasował się na czwartej pozycji. Polak przed startem w Katalonii był drugi w klasyfikacji generalnej i chciał walczyć o tytuł mistrzowski. W sobotę wypadł jednak z trasy, uszkodził samochód i stracił szansę walki o zwycięstwo. W rajdzie zajął 31. miejsce w klasyfikacji generalnej i szóste w PWRC.

To był rok pełen emocji. Towarzyszyły nam zwycięstwa jak również porażki. Działo się bardzo dużo, rywalizowałem z wieloma świetnymi zawodnikami, dzięki czemu te zawody były bardzo pasjonujące, a walka bardzo wyrównana - mówił Kościuszko. Już w Argentynie po awarii silnika wiedzieliśmy, że walka o tytuł nie będzie łatwa - przyznał. Wygraliśmy w Rajdzie Niemiec i po Sardynii wysunęliśmy się na 2. miejsce w stawce. Na Katalonii walczyliśmy o zwycięstwo, ale wypadliśmy z trasy. Tak się niestety zdarza, gdy stawia się wszystko na jedną kartę - podsumował Polak.