"Jeden z wielkich papieży, wielki człowiek naszych czasów" - tak o Benedykcie XVI w dniu jego ustąpienia pisze watykański dziennik "L'Osservatore Romano". Jego zdaniem, rezygnacja pokazała wszystkim łagodną i zarazem "niezłomną odwagę i radosną pogodę tego człowieka".
Redaktor naczelny gazety Giovanni Maria Vian napisał w artykule "W nowy sposób", że obecny pontyfikat kończy się po raz pierwszy w historii spokojnie, bo - jak dodał - "bez dramatu śmierci biskupa Rzymu, bez wstrząsów, jakie doprowadziły do rezygnacji papieży w przeszłości, tak odległych w czasie i tak różnych, że nie mogą być uznawane za rzeczywiste precedensy".
Vian przytoczył słowa Benedykta XVI, który powiedział niemieckiemu dziennikarzowi Peterowi Seewaldowi, że "na przestrzeni wieków wielcy papieże przeplatali się z małymi papieżami". W ten sposób Benedykt XVI wyjaśnił z prostotą i naturalnością, że sam czuje się małym papieżem, narzędziem w rękach Boga - ocenił dziennik. Jednak właśnie dlatego nie tylko katolicy, nie tylko chrześcijanie ani też sami wierzący, lecz w ogromnej liczbie mężczyźni i kobiety na całym świecie coraz lepiej rozumieli, że mają przed sobą jednego z wielkich papieży, wielkiego człowieka naszych czasów - zauważył naczelny "L'Osservatore Romano".
W opinii dziennika radosna pogoda ducha jest najtrwalszą spuścizną papieża, który "w pokoju i w nowy sposób kończy niezapomniany pontyfikat". Nigdy Benedykt XVI nie uciekał przed wilkami i nigdy nie uległ wzburzeniu w obliczu brudu i skandali, z którymi walczył z determinacją - dodał autor artykułu.