Agencja Bloomberga podała, że Ukraina poprosiła o wyznaczenie wysokiego rangą przedstawiciela Europy do potencjalnych negocjacji pokojowych. To ciekawy zwrot akcji i znak, że Kijów nie podda się łatwo dyktatowi Stanów Zjednoczonych, które oświadczyły, iż kraje Europy zostaną wyłączone z rozmów między USA, Rosją i Ukrainą.

REKLAMA

Bloomberg powołuje się na zastępcę szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Igora Żowkowa. Kijów miał wystosować prośbę o wyznaczenie przez Europę własnego negocjatora i podkreślił "pilność" jego mianowania.

To powinna być szybko podjęta decyzja. Mam nadzieję, że zaraz po spotkaniu w Paryżu. Powinniśmy działać, a nie rozmyślać - przekazał ukraiński urzędnik.

Konkretnych nazwisk potencjalnych kandydatów nie podano, ale Żowkow miał powiedzieć, że powinna być to osoba dorównująca rangą prezydentowi Ukrainy, Donaldowi Trumpowi i Władimirowi Putinowi.

Wołodymyr Zełenski kilkukrotnie oficjalnie podkreślał, że Europa musi mieć swojego przedstawiciela w procesie negocjacyjnym. Spekuluje się, że ten temat był także poruszony w czasie poniedziałkowego nieoficjalnego szczytu krajów europejskich w Paryżu.

15 lutego specjalny przedstawiciel Donalda Trumpa ds. Rosji i Ukrainy, emerytowany generał Keith Kellog zakomunikował w Monachium, że Europa zostaje wykluczona z negocjacji pokojowych w Ukrainie. Dodał, że w czasie zakończonej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa zostaną zebrane uwagi europejskich liderów i będą "wzięte pod uwagę" w trakcie rozmów z Rosją.

W niedzielę Bloomberg poinformował, że administracja Donalda Trumpa chce osiągnąć zawieszenie broni w Ukrainie do Wielkanocy. Prezydent USA spieszy się z działaniami mającymi na celu zakończenie wojny w Ukrainie. Gdyby doszło do podpisania rozejmu przed 20 kwietnia, oznaczałoby to, że zostanie on osiągnięty w ciągu pierwszych 100 dni prezydentury Trumpa. Setny dzień jego prezydentury przypada 1 maja.

Według urzędników, cytowanych przez Bloomberga, tempo rozmów, które rozpoczynają się na początku tygodnia w Arabii Saudyjskiej z udziałem najwyższych rangą urzędników USA i Rosji, jest ambitne, ale prawdopodobnie niemożliwe do utrzymania w dłuższej perspektywie. Źródła podkreślają, że bardziej prawdopodobnym terminem uzgodnienia i podpisania dokumentu o zamrożeniu konfliktu będzie koniec 2025 roku.

Liderzy Europy mają także naciskać na administrację Białego Domu, by nie spieszyć się z zakończeniem działań wojennych w Ukrainie za wszelką cenę. Europejscy politycy liczą na to, że koniunktura gospodarcza w Rosji i straty na froncie, przy równoczesnym utrzymaniu pomocy dla Kijowa, pozwolą na wynegocjowanie w przyszłości znacznie korzystniejszych warunków pokojowych.