"Zjednoczenie przyniosło nam sukces; to jest pierwszy krok do tego, by w Polsce doszło do bardzo daleko idących zmian" - tak wybory samorządowe podsumował prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Zaznaczył, że choć PiS i jego sojusznicy są "uradowani" wyborczym zwycięstwem, to nie będzie ono dla nich demobilizujące. "Wiemy, że przed nami jest bardzo, bardzo dużo pracy" - zaznaczył.

REKLAMA

Z sondażu Ipsos dla TVP, TVN24 i Polsatu wynika, że w wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju PiS uzyskał 31,5 proc., PO - 27,3 proc., PSL - 17 proc., a SLD Lewica Razem - 8,8 proc. PO i PiS wygrały w po ośmiu województwach.

Kaczyński stwierdził, że gdyby PiS w wyborach parlamentarnych uzyskało wynik 31,5 proc. nie oznacza to możliwości samodzielnych rządów, jednak już niewiele brakuje. Zaznaczył, że partie uzyskują w wyborach samorządowych zawsze niższe wyniki niż w wyborach do Sejmu. Według niego, świadczą o tym m.in. wyniki wyborów samorządowych z 2010 r. i parlamentarnych z 2011 r. Tamta różnica wyniosła 7 proc. 31,5 proc. plus 7 to jest 38,5 proc. (...) To jest za mało, by wygrać wybory i mieć samodzielną większość, ale pozostaje naprawdę niewiele - jeszcze tylko parę procent - mówił Kaczyński.

Podkreślił, że PiS jest "bardzo zdeterminowanie" i będzie ciężko pracować, by "doprowadzić do zmiany, bo ta zmiana jest naprawdę potrzebna".

PiS zaproponuje zmiany w Kodeksie wyborczym

Prezes PiS stwierdził też, że opóźnienie w podaniu wyników wyborów samorządowych przez PKW pokazuje, że jest potrzeba "bardzo daleko idących zmian w kodeksie wyborczym dotyczących przeprowadzania wyborów". Zapowiedział, że taki projekt złoży PiS. Zmiany mają dotyczyć m.in. udziału samorządowców w lokalnych komisjach wyborczych, a także sposobu liczenia głosów przez PKW. To musi być tak, jak to było dokonywane w wielu krajach, gdzie byli obserwatorzy zagraniczni. Wszystkie karty są w jednym miejscu, wszyscy stoją dookoła, przewodniczący podnosi kartę, pokazuje na kogo głosowano i to jest zapisywane - mówił lider PiS.

Ponadto według Kaczyńskiego sprawą problemów z systemem informatycznym PKW, powinien zająć się parlament.

Jeżeli chodzi o to, że PKW nie ma do siebie żadnych pretensji, to dobre samopoczucie tych pań i panów jest nam znane, tylko że fakty wskazują na coś, takiego, co nie powinno jednak podtrzymywać tego dobrego samopoczucia. Zapowiedziana jest kontrola NIK; mówi się o kontroli ABW. Ja sądzę, że i parlament powinien się tym zająć - powiedział szef PiS.

Kaczyński poinformował, że jego klub złoży wkrótce wniosek o powołanie w Sejmie specjalnej komisji. Będziemy taki wniosek składać, czy on przejdzie - to jest inna sprawa - zaznaczył Kaczyński.

(mal)