Justyna Kowalczyk była bezkonkurencyjna w norweskim Lillehammer! Polka wygrała zaliczany do Pucharu Świata bieg na 10 km techniką klasyczną. Jej największa rywalka Norweżka Marit Bjoergen zajęła trzecią pozycję ze stratą ponad 25 sekund. Drugi czas miała Szwedka Charlotte Kalla.
Lillehammer, które w 1994 roku było gospodarzem zimowych igrzysk, do pucharowego kalendarza wróciło po prawie 12 latach przerwy. Dla Kowalczyk okazało się miejscem wyjątkowo szczęśliwym - nigdy wcześniej nie wygrała bowiem w Norwegii rywalizacji na dystansach. Jedyne zwycięstwo w kraju fiordów odniosła w marcu w Drammen w sprincie techniką klasyczną.
Rywalizacja w Lillehammer zapowiadana była jako pojedynek Kowalczyk z Marit Bjoergen. Wszystko dlatego, że w ostatnich czterech latach tylko te dwie zawodniczki wygrywały w biegach na 10 km techniką klasyczną. Dzisiaj utytułowana Norweżka nie była jednak w stanie nawiązać walki z podopieczną Aleksandra Wierietielnego.
Bjoergen jako liderka Pucharu Świata ruszyła na trasę ostatnia. Znała czas Kowalczyk, ale jej to nie pomogło. Niemal na każdym pomiarze czasu jej strata rosła. Ostatecznie przybiegła na metę ze stratą 25,6 s do Polki, a na tym poziomie to prawdziwy nokaut.
Było to 28. zwycięstwo Kowalczyk w zawodach PŚ i dziesiąte w biegu na 10 km "klasykiem". W tej konkurencji nikt nie wygrywał tak często jak ona.
W klasyfikacji generalnej PŚ podopieczna Wierietielnego awansowała na trzecie miejsce, ma w tej chwili 314 punktów. Prowadzi Bjoergen (369), druga jest Kalla (341).
Pozostałe Polki zajęły dziś w Lillehammer odległe miejsca. Kornelia Kubińska była 42., a Paulina Maciuszek 43.
W niedzielę w Lillehammer odbędzie się bieg sztafetowy. Biało-czerwone będą sobie musiały radzić bez Justyny Kowalczyk, która wcześniej wraca do Polski.