W dniu wylotu prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena do Polski gościem RMF FM jest admirał John Kirby. W rozmowie z naszym amerykańskim korespondentem Pawłem Żuchowskim rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA mówi o wizycie amerykańskiego przywódcy w Polsce, a także rocznicy rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Admirał John Kirby zaznaczył, że wizyta Joe Bidena w Polsce ma być jasnym sygnałem, iż rok po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Zachód pozostaje zjednoczony we wspieraniu Kijowa i nic się w tej sprawie nie zmieni. A Sojusz Północnoatlantycki, wzmocniony przez działania Putina, jest jeszcze silniejszy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
John Kirby, pytany przez naszego dziennikarza Pawła Żuchowskiego o to, co powie prezydent Joe Biden w Polsce, podkreślał, że jego przesłanie będzie proste oraz bardzo jasne - będzie chciał podziękować Polakom i polskiemu rządowi za ich niezwykłe wsparcie dla Ukrainy w ciągu ostatniego roku. Kirby wymieniał zasługi Polaków w pomocy Ukrainie; mówił też, że dzięki Polsce pomagać mogą inne kraje.
Polska jest do tego niezbędna, ze względu na położenie. Tak więc on (prezydent Biden - przyp. red.) nie może się doczekać tej możliwości, żeby porozmawiać prywatnie z prezydentem Dudą i publicznie z Polakami, żeby im podziękować za to niezwykłe wsparcie. Prezydent da również jasno do zrozumienia, że tego rodzaju wsparcie musi nadal trwać. Powie, że my oczywiście nie jesteśmy zaniepokojeni Polską, lecz jest istotne, by globalna społeczność nadal pozostawała stanowcza i zdeterminowana we wspieraniu Ukrainy w nadchodzących tygodniach i miesiącach, które - jak sądzimy - potencjalnie będą bardziej brutalne, niż były do tej pory - podkreślał Kirby w rozmowie dla Radia RMF FM.
Dodał też, że dzięki stanowczej postawie Zachodu Putinowi nie udało się osiągnąć strategicznych celów. Wbrew temu, co mówi putinowska propaganda, Rosja nie osiągnęła tego, co zamierzała.
Putinowi nie udało się osiągnąć żadnego z jego strategicznych celów. Ukraina jest nadal wolnym krajem, jest nadal zarządzana przez demokratycznie wybrany rząd. Prezydent Wołodymyr Zełenski jest nadal prezydentem, Kijów jest nadal stolicą Ukrainy i on (Władmir Putin - przyp. red.) poniósł porażkę w zdobyciu, osiągnięciu jakichkolwiek strategicznych założeń - powiedział Kirby.
Jutrzejsze przemówienie Joe Bidena będzie w dużej mierze skierowane do Polaków. Prezydent USA ma podziękować Polsce za to, co zrobiła w ciągu ostatnich 12 miesięcy dla Ukrainy. Będzie też apelował do sojuszników, w tym Polski, by utrzymana została jedność w kwestii pomocy dla Ukrainy.
Oczekiwalibyśmy, że Polska będzie nadal udzielać tego niesamowitego wsparcia. Polska angażuje się bardziej, niż można by oczekiwać w odniesieniu do tego, w jaki sposób stanęła na wysokości zadania, jak Polacy stanęli na wysokości zadania wspierając Ukrainę. I my wiemy, że dla Polski, dla Polaków to nie jest jakiś filozoficzny spór, to jest tutaj, na granicy, to znaczy Polska jest tak blisko, jak to możliwe w odniesieniu do innego kraju, tego, co dzieje się w Ukrainie. Zatem wiemy, że ma to ogromny wpływ na naród polski, ale mój Boże, hojność, jaką Polacy wykazali nie tylko w zakresie pomocy w zakresie bezpieczeństwa i pomocy ich sąsiadom, Ukrainie, ale też samym Ukraińcom, goszcząc ich, wożąc ich, odbierając z granicy, to po prostu inspirujące, by móc obserwować, w jaki sposób Polska stanęła na wysokości zadania. Polska ma niezwykły udział we wspieraniu naszych wysiłków dla wsparcia Ukrainy - podkreślił John Kirby.
Dodał również, że prezydent Stanów Zjednoczonych bardzo chciał pojechać o Polski. On przemawiał w Warszawie w zeszłym roku i nie może się doczekać żeby tam wrócić, by znów mieć okazję podziękować Polsce ponownie, niezłomnemu sojusznikowi NATO i Polakom, którzy są hojni ponad miarę - zaznaczył rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA.
Pytany o to, czy Polska jest w tej chwili najważniejszym sojusznikiem Amerykanów na wschodniej flance NATO, stwierdził: Polska jest kluczowym sojusznikiem na wschodniej flance NATO i jedną z rzeczy, której prezydent oczekuje z niecierpliwością, gdy przybędzie do Warszawy, to spotkanie z innymi dziewięcioma państwami grupy bukaresztańskiej, ponieważ NATO-wska flanka wschodnia jest kluczowa dla Stanów Zjednoczonych, ale również dla sojuszu.
Kirby podkreślał, że rok po inwazji Rosji na Ukrainę to jest taki moment, by się na chwilę zatrzymać i spojrzeć na to, co udało się zrobić.
Prezydent Biden w orędziu o stanie państwa, które wygłosił na początku lutego, podkreślał, że udało się zbudować globalną koalicję. Stanęliśmy przeciwko agresji Putina, stanęliśmy z narodem ukraińskim - podkreślał Biden. A zwracając się do Oksany Markarowej, ambasador Ukrainy w Waszyngtonie, która była obecna na Kapitolu podczas wygłaszania orędzia, zapewnił, że USA będą wspierać Ukrainę tak długo, jak trzeba.
John Kirby w rozmowie z dziennikarzem RMF FM dodał, że nikt nie wie, "jak długo potrwa ta wojna".
Miejmy nadzieję, że nie potrwa o wiele dłużej, lecz to ważne poświęcić chwilę tej rocznicy i po prostu zobaczyć, co międzynarodowa społeczność wspólnie zrobiła, by wspierać Ukrainę. Putin chciał złamać Zachód, chciał podzielić i doprowadzić do rozłamu Zachodu. A on wzmocnił Zachód. I nie widzimy żadnych oznak, by ta siła w ogóle słabła. I to mówienie, gdy zimą używał energii jako broni, że to zmusi tak wiele krajów europejskich do ustępstw - nie miało to żadnego efektu. W rzeczywistości miało odwrotny skutek. Państwa europejskie zrobiły krok w kierunku nawet większego wspierania Ukrainy i w pełni spodziewany się, że to nadal będzie działo - mówił rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego podczas rozmowy przeprowadzonej przed Białym Domem.
Na pytanie, czy Joe Biden zamierza wysłać więcej żołnierzy do Polski, John Kirby mówił: Nie mam dziś niczego do ogłoszenia na temat wojsk. Jak pan wie, od czasu inwazji zwiększyliśmy o 20 tys. liczbę żołnierzy amerykańskich na kontynencie europejskim. Prezydent Biden wprowadził system, w którym możemy utrzymać w Europie te dodatkowe 20 tys. żołnierzy na zasadzie rotacji. Prezydent wie, że sytuacja dotycząca bezpieczeństwa w Europie się zmieniła - nie, że się zmienia, nie że się zmieni, ale się zmieniła. I my musimy dać zapewnienie, że Stany Zjednoczone są gotowe do obrony każdego cala terytorium NATO - i to zrobimy.
W Waszyngtonie bardzo dużo mówi się o potrzebie utrzymania jedności. Choć Zachód wydaje się być zjednoczony we wspieraniu Ukrainy, to mija już 12 miesięcy tej brutalnej wojny, której skutki odczuwane są na całym świecie. John Kirby w rozmowie z naszym dziennikarzem odniósł się także do spekulacji na temat możliwego spotkania Joe Bidena z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Nie ma zaplanowanego spotkania z prezentem Zełenskim w czasie tej podróży. Dodam, że prezydent Biden rozmawia regularnie z prezydentem Zełenskim - zaznaczył Kirby.
Takie spotkanie - jak podkreśla wielu komentatorów - może być jednak otrzymywane w tajemnicy do ostatniej chwili. Jest to podyktowane względami bezpieczeństwa. Sporo spekulacji jest także na temat tego, czy prezydent Biden odwiedzi amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce. Nie sądzę, żeby przy okazji tej konkretnej podróży była jakakolwiek na to szansa. Skupi się tak naprawdę na spotkaniu z prezydentem Dudą, publicznym przemówieniu do Polaków i ludzi na całym świecie, a także na spotkaniu z przywódcami "Bukaresztańskiej Dziewiątki". Oczywiście wykorzystuje każdą możliwą okazję, aby porozmawiać z żołnierzami amerykańskimi i podziękować im za ich służbę. To ważny obszar dla prezydenta - zaznaczył Kirby.
Admirał został również zapytany o to, co może się wydarzyć na terenie Ukrainy w najbliższych tygodniach.
W tej chwili oczywiście toczą się zaciekłe walki w rejonie Bachmutu - Ukraińcy walczą dzielnie, by zapobiec przejęciu przez Rosjan Bachmutu. Tak więc w Donbasie, w miastach dookoła Bachmutu jest sporo walk i oczywiście jest napięcie na całym froncie. Nie będę mówił w imieniu prezydenta Zełenskiego, co zrobi ze swoją armią - to jego decyzja, to on jest głównodowodzącym. To, na czym my będziemy się skupiać w tygodniu i nadchodzących tygodniach, to zapewnienie, że my, Stany Zjednoczone, nadal będziemy pomagać Ukrainie w uzyskaniu zdolności potrzebnych do odniesienia sukcesu na polu bitwy, aby pan Zełenski, jeśli będzie gotowy, by usiąść i negocjować, mógł to zrobić będąc silnym - mówił John Kirby w rozmowie z naszym amerykańskim korespondentem.
Paweł Żuchowski zapytał również o to, co by powiedział tym, którzy powtarzają: Czy my jesteśmy bezpieczni?
Powiedziałbym ludziom, którzy mieszkają na wschodniej flance lub gdzie indziej na kontynencie, że Stany Zjednoczone bardzo poważnie traktują nasze zobowiązania w zakresie bezpieczeństwa wobec NATO. Jak powiedział prezydent Biden, Stany Zjednoczone będą walczyć o obronę każdego cala terytorium NATO, jeśli do tego dojdzie. Teraz nie doszło do tego i nie widzimy, by pan Putin był gotów rzucić wyzwanie NATO, ale pan Putin wie, musi wiedzieć, i ludzie reprezentujący naszych sojuszników i partnerów również powinni wiedzieć, że Stany Zjednoczone bardzo poważnie traktują zobowiązanie wynikające z artykułu 5. - zapewnił rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Artykuł 5. NATO opiera się o zasadę "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Przewiduje, że atak na jednego lub więcej sojuszników będzie oznaczał atak na wszystkich członków Sojuszu.