"Wyraźny zwrot we francuskiej polityce!", "Emmanuel Macron coraz bardziej dystansuje się od Władimira Putina!". Tak paryskie media komentują wypowiedzi prezydenta Francji na 59. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, gdzie spotkał się z prezydentem Polski Andrzejem Dudą i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Cześć paryskich obserwatorów sugeruje, że ten zwrot we francuskiej polityce jest sukcesem polskiej dyplomacji.

REKLAMA

Paryskie media przypominają, ze jeszcze niedawno Emmanuel Macron chciał jak najszybciej doprowadzić do rosyjsko-ukraińskich negocjacji pokojowych. Powtórzył też kilkakrotnie, że Rosji nie należy "upokarzać", co wywołało oburzenie władz w Kijowie, Warszawie, Waszyngtonie i wielu innych stolicach.

Wielu obserwatorów sugerowało wtedy, że w dużej części paryskich elit politycznych panuje ledwo skrywany antyamerykanizm. Ich zdaniem Emmanuel Macron wierzył ciągle, iż po wojnie w Ukrainie Moskwa będzie mogła odgrywać na strategicznej mapie świata rolę przeciwwagi dla hegemonii USA.

Dziś prezydent Francji dał - według obserwatorów - wyraźnie do zrozumienia, że jego wizja świata uległa częściowej zmianie. Emmanuel Macron oświadczył na 59. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, że najpierw trzeba pomóc Ukrainie przeprowadzić kontrofensywę, by później doprowadzić do "wiarygodnych negocjacji", bo na razie "nie czas na rozmowy".

Część francuskich komentatorów sugeruje, że ten zwrot we francuskiej polityce można traktować po części jako sukces polskiej dyplomacji. Władze w Warszawie silnie naciskały bowiem ostatnio m.in. na Niemcy i Francję, by zwiększyć pomoc dla Ukrainy w ramach przygotowywania kontrofensywy przeciwko Rosji. Macron zaczął stopniowo zdawać sobie sprawę z tego, że środek ciężkości Unii Europejskiej zaczyna przesuwać się w stronę Polski i krajów bałtyckich, których stanowisko wobec Rosji było od początku perfekcyjnie twarde i jednoznaczne! - skomentował dzisiejsze wypowiedzi Emmanuela Macrona francuski pisarz pochodzenia rosyjskiego Jegor Gran na antenie znanej paryskiej stacji informacyjnej LCI.

Kanclerz Olaf Scholz podkreślił - przed spotkaniem w Monachium przywódców polsko-francusko-niemieckiego Trójkąta Weimarskiego - że wspólnota międzynarodowa nie może zgodzić się "na przesuwanie przez Rosję siłą granic" Ukrainy.

Scholz oświadczył, ze Polska, Niemcy i Francja "świetnie współpracują" w sprawie pomocy dla Ukrainy. Emmanuel Macron również podkreśla wagę współpracy trzech krajów w ramach Trójkąta Weimarskiego.

"Musimy wspierać Ukrainę ze wszystkich sił"

Bez naszego wsparcia Ukraina się nie obroni. Bez wsparcia wspólnoty Zachodu Ukraina upadnie, zostanie zdobyta przez Rosję i nie będzie pokoju na świecie - powiedział prezydent Andrzej Duda przed spotkaniem z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.

Bez wsparcia wspólnoty Zachodu, państw demokratycznych, Ukraina upadnie, zostanie zdobyta przez Rosję, zostanie pokonana przez Rosję i nie będzie pokoju na świecie, bo ja nie mam wątpliwości, że Rosja się na Ukrainie nie zatrzyma - podkreślał prezydent Duda.

Jak dodał, "w związku z tym nie ma innego wyjścia, tylko musimy wspierać Ukrainę ze wszystkich sił".

Dziękuję za to wsparcie i kanclerzowi i prezydentowi, bo ono jest przekazywane i z Niemiec, i z Francji. Tego wsparcia z Zachodu potrzeba jeszcze więcej, potrzeba nam zacieśnienia więzi jeszcze mocniej, także w ramach wspólnoty transatlantyckiej - mówił prezydent Duda.

Ten czas, w który weszliśmy 24 lutego zeszłego roku, pokazał wyraźnie, że tylko ścisła współpraca pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi, pomiędzy państwami europejskiej demokracji, Unią Europejską, a Stanami Zjednoczonymi, może zagwarantować bezpieczeństwo Europie - ocenił.

Podkreślił, że ta współpraca jest niezbędna, potrzebna i cieszy go, że "w tej chwili ją w tak zdecydowany sposób realizujemy".

Przypomniał, że już w przyszłym tygodniu będzie gościł w Polsce prezydent USA Joe Biden, co "jest dowodem tych zacieśniających się więzi, jak i dowodem naszego wspólnego, w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, wsparcia dla Ukrainy".

Dziś będziemy dyskutowali o naszych wspólnych w tym zakresie działaniach i o tym co jeszcze możemy podjąć. (...) To jest ważny moment, kiedy jesteśmy tutaj, w Monachium razem, w czasie konferencji dotyczącej bezpieczeństwa, kiedy pokazujemy jedność europejską, jedność w ramach NATO, naszą współpracę, która będzie się dynamicznie przyczyniała do budowy przestrzeni bezpieczeństwa i pokoju w Europie - dodał.

Prezydent podkreślił, że "Ukraina dzięki naszemu wsparciu musi zwyciężyć, pokój musi wrócić, przestrzeganie prawa międzynarodowego musi wrócić, a to oznacza, że Rosja musi zostać wyparta z okupowanych terenów na Ukrainie". To się może stać tylko wtedy, jeśli będziemy udzielali Ukrainie wsparcia i to jest dzisiaj w moim przekonaniu nasze najważniejsze zadanie - oświadczył Duda.