Sąd wstrzymał kolejne decyzje w sprawie, w której Donald Trump został skazany za ukrywanie płatności za milczenie aktorki porno Stormy Daniels. Ma to dać więcej czasu prawnikom na analizę skutków związanych z wynikiem wyborów.
Decyzję podjął nowojorski sędzia prowadzący sprawę.
Prowadzący sprawę Trumpa sędzia Juan Merchan przychylił się do wniosku prokuratorów, by zawiesić harmonogram czynności w sprawie, aby "rozważyć ostatnie wydarzenia" w związku z wyborczym zwycięstwem kandydata republikanów. Sędzia dał prokuraturze i prawnikom czas do 19 listopada na złożenie propozycji, jak dalej procedować.
Według ustalonego wcześniej harmonogramu Merchan miał we wtorek podjąć decyzję w sprawie wniosku Trumpa o odrzucenie majowego wyroku uznającego go za winnego 34 przestępstw związanych z ukrywaniem zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels podczas kampanii wyborczej 2016 roku. Prawnicy Trumpa powoływali się na wyrok Sądu Najwyższego przyznający prezydentom immunitet.
Rozprawa, podczas której sędzia miał zdecydować o wymiarze kary dla Trumpa, była planowana na 26 listopada, lecz jeśli do niej dojdzie, prawdopodobnie zostanie przełożona na dalszy termin.
Prezydentowi elektowi groziła kara więzienia, choć większość ekspertów spodziewało się lżejszego wyroku.
Donald Trump po raz drugi wygrał wybory prezydenckie w USA, triumfując m.in. w siedmiu stanach wahających się: Michigan, Pensylwanii, Georgii, Karolinie Północnej, Wisconsin, Nevadzie i Arizonie. W wyborach w 2016, wygrywając z Hillary Clinton, zdobył 306 głosów elektorskich, obecnie 312.
W 2020 roku Joe Biden pokonał Trumpa, wygrywając w sześciu z siedmiu wahających się stanów. Nieznacznie ustąpił mu tylko w Karolinie Północnej.
Associated Press podała, że Trump otrzymał 74,6 mln głosów wyborców w całym kraju, czyli 50,5 proc. Na Kamalę Harris głosowało 70,9 mln, czyli 48 proc. Amerykanów.