Bez amerykańskiej pomocy wojskowej Ukraina ma wystarczająco dużo broni, aby walczyć w obecnym tempie do lata - pisze "Wall Street Journal", powołując się na byłych i obecnych zachodnich urzędników. Po tym czasie Kijów może znaleźć się jednak w sytuacji, w której zabraknie mu amunicji i nie będzie mógł używać niektórych ze swoich najbardziej zaawansowanych broni.

REKLAMA

Ostatnie ataki Donalda Trumpa na Wołodymyra Zełenskiego zmuszają Kijów do zmierzenia się z perspektywą utraty amerykańskiego wsparcia militarnego. Odegrało ono kluczową rolę w powstrzymaniu wojsk rosyjskich w ciągu trzech lat wojny.

Prezydent USA nazwał swojego ukraińskiego odpowiednika dyktatorem. Skrytykował go też za to, że nie przeprowadził wyborów w trakcie wojny.

W związku z tym wiele osób zaczęło zastanawiać się, czy i jak długo Kijów - jeśli stanie przed taką koniecznością - będzie mógł sobie poradzić bez amerykańskiego wsparcia. Dziennik "Wall Street Journal" rozmawiał na ten temat z kilkoma zachodnimi byłymi i obecnymi wysoko postawionymi urzędnikami.

Dostawy broni, które administracja Joe Bidena wysłała lub zakontraktowała w ostatnich miesiącach, powinny wystarczyć, aby Ukraińcy mogli walczyć w obecnym tempie przynajmniej do połowy roku - powiedziała Celeste Wallander, była wysoka rangą urzędniczka Pentagonu. Część ukraińskich analityków twierdzi jednak, że ich kraj może być w stanie jeszcze dłużej oszczędzać broń.

Możemy wytrzymać może pół roku lub rok, aby dać Europie kolejny rok na rozpoczęcie produkcji amunicji - powiedział Nikołaj Beleskow, starszy analityk w Come Back Alive, ukraińskiej organizacji dostarczającej drony dla wojska.

"Najgorszy scenariusz"

Anonimowy współpracownik Wołodymyra Zełenskiego nazwał zakończenie amerykańskiej pomocy wojskowej "najgorszym scenariuszem". Dodał, że w takim przypadku Ukraina będzie musiała zwiększyć swoją produkcję wojskową i otrzymywać więcej środków z krajów europejskich.

Co ciekawe - według ministra przemysłu strategicznego Ukrainy - Kijów zbudował również własny potężny przemysł zbrojeniowy, który obecnie produkuje uzbrojenie o wartości 30 miliardów dolarów rocznie. To sześciokrotny wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim.

Jak pisze "WSJ", także Europa "przygotowuje się do próby wypełnienia luki", gdyby Amerykanie wycofali się z pomocy. Według źródeł gazety w 2024 roku Unia Europejska, Wielka Brytania i Norwegia łącznie dostarczyły Ukrainie pomoc wojskową wartą ok. 25 miliardów dolarów - więcej niż Stany Zjednoczone w tym samym roku.

Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Waszyngton przekazał Kijowowi pomoc wojskową o wartości prawie 70 miliardów dolarów. Jak wynika z wyleczeń Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej, to więcej niż wszyscy inni zachodni sojusznicy Ukrainy razem wzięci.

Obecnie Ukraina produkuje lub finansuje produkcję około 55 proc. swojego sprzętu wojskowego. Według zachodniego urzędnika, cytowanego przez "WSJ", 25 proc. sprzętu pochodzi z Europy, a około 20 proc. ze Stanów Zjednoczonych.

Co z bronią, której Europa nie produkuje?

Niektóre dostawy z USA - w tym zaawansowane systemy obrony powietrznej, pociski balistyczne ziemia-ziemia, systemy nawigacyjne i artyleria rakietowa dalekiego zasięgu - będą praktycznie niemożliwe do zastąpienia w krótkim okresie. Europa po prostu nie produkuje ich wystarczająco dużo - lub w niektórych przypadkach wcale.

Jak twierdzą urzędnicy i analitycy, gdy tylko amerykańskie zapasy się wyczerpią, zdolność Ukrainy do przeprowadzania ataków na większą odległość i ochrony własnych pozycji na tyłach ulegnie pogorszeniu.

Mieć partnera dostarczającego najwyższej jakości technologie wojskowe jest z definicji niezastąpione w niektórych obszarach - zauważył Tomas Kopečný, czeski pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy.