Moskwa będzie próbować przeciągać wojnę do decydujących dla losów Ukrainy wyborów prezydenckich w USA, zaplanowanych na rok 2024 - ocenia we wtorek ekspert ds. bezpieczeństwa i poseł do estońskiego parlamentu Kalev Stoicescu.
To jasne, że USA są głównym graczem w udzielaniu pomocy wojskowej Ukrainie. Gdyby Waszyngton od tego odstąpił, nie wiem, w jaki sposób kraje europejskie miałyby nadal udzielać Ukrainie pomocy wojskowej w stopniu umożliwiającym dalsze prowadzenie wojny obronnej - ostrzega Stoicescu, który jest przewodniczącym komisji ds. bezpieczeństwa narodowego parlamentu Estonii.
Putin prawdopodobnie oczekuje powrotu do władzy Donalda Trumpa, a my - jako Zachód - nie mamy pojęcia, czego można się spodziewać po byłym prezydencie USA - dodał.
Kolejny rok będzie dlatego tak bardzo kluczowy. (...) Mam nadzieję, że Ukraińcom uda się utworzyć korytarz łączący okupowany Krym z Rosją - byłoby to decydujące dla przebiegu wojny - uważa Stoicescu.
W ocenie eksperta słabość wprowadzonych przeciwko reżimowi Putina sankcji daje mu nadzieję na kontynuowanie wojny.
Myślę, że ta nadzieja wiąże się z faktem, że nie byliśmy wystarczająco twardzi w stosunku do Rosji, w tym w sferze gospodarczej. Te sankcje i wszystkie pakiety sankcji, rozpatrywane jako całość, są moim zdaniem jak szwajcarski ser - zauważa estoński polityk.