Szef najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn aspiruje do przywództwa w partii Sprawiedliwa Rosja; Kreml próbuje podważać jego pozycję i zdyskredytować go – ocenia amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) w najnowszym raporcie.

REKLAMA

Prigożyn prawdopodobnie chciałby przejąć kontrolę nad partią Sprawiedliwa Rosja-Za Prawdę. Wskazują na to jego bliskie kontakty z jej obecnym liderem Siergiejem Mironowem - pisze ISW, powołując się m.in. na doniesienia rosyjskiego niezależnego portalu Meduza.

Prigożyn, który dzięki zaangażowaniu w wojnę przeciwko Ukrainie, wzmocnił swoją pozycję w rosyjskiej polityce, rywalizuje również z gubernatorem Petersburga Aleksandrem Biegłowem. Według Meduzy Administracja Prezydenta jest przeciwna takiemu wzmocnieniu się Prigożyna i nie pozwoli mu na przejęcie kontroli nad partią.

ISW odnotowuje, że na krytyczne opinie "biznesmena" pod adresem różnych państwowych struktur na czele z ministerstwem obrony po raz pierwszy zareagowała oficjalna instytucja - MSZ. Powodem stała się krytyka polityki ministerstwa wobec państw afrykańskich i planów rosyjskiego przewodnictwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

"Atak rosyjskiego MSZ na Prigożyna to kontynuacja kremlowskich wysiłków, mających na celu zdyskredytowanie go i podważenie jego pozycji" - pisze ISW. Ocenia, że zarówno resort dyplomacji, jak i inne rosyjskie instytucje oraz kręgi kremlowski są zainteresowane powstrzymaniem publicznych ambicji biznesmena, który zyskał rozpoznawalność i poparcie dzięki wojnie.

Jednocześnie ISW zaznacza, że siły Wagnera w dalszym ciągu popełniają na Ukrainie zbrodnie wojenne. Think tank powołuje się na zdjęcie, które pojawiło się w rosyjskich mediach społecznościowych - widać na nim odciętą głowę ukraińskiego żołnierza.

"Przez krytykę pod adresem MSZ Prigożyn chciał zapewne pokazać siebie jako zdolnego męża stanu, który może wpływać na politykę zagraniczną i generować poparcie rosyjskich środowisk ultranacjonalistycznych" - wskazuje ISW. Zaznacza przy tym, że Prigożyn próbuje wzmocnić własną pozycję, m.in. wyolbrzymiając zasługi najemników Wagnera na froncie, a także krytykując władze.