"Dwóch kandydatów największych partii prześciga się w odmienianiu przez wszystkie przypadki słowa 'niezależność' (…). Polska jest wciąż podzielona, czas na prezydenta Polski, a nie pół Polski" - powiedział w sobotę w Gdańsku Szymon Hołownia, kandydat na prezydenta w majowych wyborach, lider Polski 2050, marszałek Sejmu. Dodał, że - jeśli zostanie głową państwa - "pałac prezydencki nie będzie hotelem dla przestępców, noclegownią dla skazanych".

REKLAMA

Szymon Hołownia zainaugurował swoją prekampanię prezydencką w sobotę w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim - tym samym miejscu, w którym 5 lat temu ogłosił, że wchodzi do polityki i będzie ubiegał się o fotel prezydenta Polski.

Wracamy dzisiaj tutaj, bo okazało się, że po tych pięciu latach nie zrobiliśmy jeszcze najważniejszego - rozpoczął swoje przemówienie.

Szymon Hołownia o swojej wizji prezydentury

Wciąż widzę Polskę, sparaliżowaną, tym że od 19 lat są tacy, którzy próbują nas przekonać, że mamy dwie Polski straszące sobą nawzajem, dwie Polski robiące sobie na złość (...). Potrzebny jest taki prezydent, który nie będzie dzwonił ani do prezesa, ani do premiera - powiedział Szymon Hołownia.

Prezydent ma 21 dni (od momentu złożenia ustawy do jej podpisania lub nie - przyp. red.). Nie powinien być wtedy niemy (...). Powinien zajmować się konsultacjami społecznymi. Referendum - to też jest bardzo ważne narzędzie. Prezydent w Polsce ma inicjatywę referendalną za zgodą Senatu. Chcę was zapewnić, że jak będę prezydentem, to co roku będę pytał Senat, czy już jest gotowy na to, żeby pomóc mi zorganizować w Polsce referendum i zapytać o ważne rzeczy bezpośrednio u źródła. Wiem, że dłużą się nam 4 lata kadencji, że chcemy być słuchani częściej - dodał.

Prezydent - jeśli ja nim będę - będzie częstym gościem w Sejmie, żeby trzymać rękę na pulsie spraw (…). Pałac prezydencki nie będzie hotelem dla przestępców, noclegownią dla skazanych - stwierdził.

Polski prezydent nie może być kimś, kto na polecenie swojego politycznego sponsora poprowadzi nas na kolejną wojnę z Unią Europejską - powiedział.

Dodał, że gdyby ktoś go zapytał, gdzie odbyłby swoją pierwszą podróż, jako prezydent, powiedział, że "do sąsiadów".

Lider Polski 2050 obiecał, że w przypadku wygranej będzie raz w miesiącu odwiedzał najmniejsze miejscowości, a zacznie od ściany wschodniej, skąd się wywodzi.

Chcę pokłonić się wszystkim, którzy noszą polski mundur. Wojsko „wrasta we mnie” od 10 lat, jak dobrze wiecie - powiedział, nawiązując do swojej żony, która jest oficerem Wojska Polskiego i pilotuje samoloty MiG-29 w Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim.

Chcę podziękować mojej żonie Uli, moim córeczkom, Marysi i Eli, wszystkim moim bliskim, dzięki którym mogę tu być - dodał.

Za wsparcie podziękował także - jak określił - swojemu przyjacielowi, Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi.

Gospodarka, głupcze

Szymon Hołownia w swoim przemówieniu nawiązał do frazy stworzonej przez Jamesa Carville’a w 1992 roku, kiedy ten doradzał Billowi Clintonowi w jego kampanii w wyborach prezydenckich USA.

Zwrócił uwagę na to, że gospodarka będzie jednym z ważniejszych filarów jego ewentualnej prezydentury i że ta kampania "musi być o tym, co mamy w portfelach".

Te środki, które do tej pory były stosowane, nie działają. Tu nie trzeba zmienić osoby na osobę, tu trzeba zmienić wizję - powiedział.

Czekam na PIT rodzinny; jeżeli nie uda się drogą rządową, będę jako prezydent "cisnął", żebyśmy zbudowali system podatkowy przyjazny tym, którzy chcą mieć dzieci - powiedział lider Polski 2050.

Stwierdził również, że jeśli zostanie prezydentem, to "minister zdrowia nie będzie miał z nim łatwego życia".

Rosną nakłady za zdrowie, a satysfakcja pacjentów nie; potrzeba wizji, zaprojektowania systemu (...). 20 lat temu wydawaliśmy w Polsce na ochronę zdrowia trochę ponad 40 miliardów złotych. Dziś wydajemy ponad 220 miliardów. To kilkadziesiąt miliardów więcej niż rok temu, rok do roku. A jaki jest poziom satysfakcji pacjentów z ochrony zdrowia? Założę się, że taki sam - powiedział.

Nie mówię nikomu, że jestem kandydatem bezpartyjnym. Założyłem Polskę 2050 i się tego nie wstydzę. Wszystkie partie zachęcam do tego, aby dołączyły się - tak jak Polska 2050 - aby dołączyły się do zupełnie innej wizji prezydentury - podsumował.