"Ten grób jest pod szczególną opieką i szczególne prawa tam obowiązują. Grobowiec podczas prac powinien być zamknięty, co się wiąże z kosztami, ponieważ turysta płaci 100 funtów egipskich, żeby wejść do tego grobu. Nicholasowi będzie trudno uzyskać pozwolenie na jakieś działania tam" - mówi w rozmowie z RMF FM egiptolog z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej dr Zbigniew Szafrański. Chodzi o odkrycie naukowca z Arizony, który uważa, że w grobie Tutenchamona może znajdować się również Nefretete. Jego zdaniem dowodem na to, że jest tam inne pomieszczenie, mogą być pęknięcia na ścianie grobowca. "Ja oglądałem ten grób Tutenchamona wiele, wiele razy. Nie wyglądało mi na to, że tam są jakieś inne komory" - komentuje egiptolog.
Magdalena Jednacz: Czy wierzy pan, że ta wielka tajemnica starożytnego Egiptu wreszcie została odkryta?
Dr Zbigniew Szafrański: Nicholas Reeves jest znanym egiptologiem, o Tutenchamonie pisał już 20 lat temu. Zna grobowiec i zna epokę. Czekamy na publikację naukową, gdzie te swoje argumenty przedstawi. Problem jest bardzo interesujący.
Czyli według pana możliwe jest, żeby Nefretete była pochowana razem ze swoim pasierbem?
To jest możliwe, znając jeszcze Nicholasa Reeves’a. Grób Tutenchamona jest dziwny. Pierwsze odkrycie, to było zaskoczenie, że grób królewski jest tak mały. Prawdopodobnie był to grób przygotowywany dla kogoś innego, a skoro Tutenchamon zmarł młodo - mając może 18, może 19 lat, to pochowano go w grobowcu, który był przygotowywany dla kogoś innego, dlatego grobowiec jest tak mały. On też długo nie rządził - 9 może 10 lat - i nie miałby czasu na przygotowanie sobie grobu w Dolinie Królów. Być może myślał o przygotowaniu sobie grobu w Amarna. To miejsce, w którym Echnaton wybudował nowe miasto. Nowe miasto na pustyni, a wokół miały być grobowce kute w skałach. Echnaton i Nefretete mieli też tam być pochowani. Widzimy, że jeden i drugi grób został zaczęty, przygotowany do tego pochówku, ale ciał nie mamy. Od znalezienia grobowca Tutenchamona, my egiptolodzy uważamy, że on starał się przenieść mumie i Echnatona i Nefretete do Teb Zachodnich, do Doliny Królów.
Przypuszcza się też, że grób Tutenchamona był również przygotowywany pod kątem Nefretete.
To jest Nicholasa Reeves’a teoria, ale nie mamy żadnych dowodów, dlatego czekamy na artykuł naukowy Reeves’a, co on przedstawia, jako argumenty. Wykluczyć tego nie można. Niesamowicie ciekawa teoria. Będziemy czekać na to, co się dalej będzie dziać. Sądzę, że Nicholas Reeves wróci do Doliny Królów, bo tam pracował i będzie starał się dalej poszukiwać tych śladów, które według niego świadczyłyby o tym, że jest to większy grób. Poza tym w tej dolinie mogą być jeszcze inne grobowce.
Uśmiecha się pan, bo ma pan nadzieję, że faktycznie w tym miejscu jest Nefretete i będzie to wielki przełom? Jakie by to miało znaczenie, gdyby się okazało, że ona faktycznie tam jest?
Uśmiecham się, bo zawsze jest to fascynujące. My poszukujemy z nadzieją, że znajdziemy coś nowego, coś nieznanego do tej pory, a istotnego dla historii Egiptu i świata. Ja oglądałem ten grób Tutenchamona wiele, wiele razy. Nie wyglądało mi na to, że tam są jakieś inne komory.
Nie dostrzegł pan tam żadnych szczelin?
Szczeliny są. Masyw skalny Teb Zachodnich i Doliny Królów jest spękany. Spękania w grobowcu Tutenchamona nie są niczym dziwnym i są to spękania takie, jakie są też i w innych grobach. Dla zwiedzającego nie jest to powodem, żeby przypuszczać "a tu jest szczelina, więc pewnie coś tam jest". Nie ma się takiej pierwszej myśli. Interesujące jest to, co Nicholas pomyślał, bo on pewnie ma jakąś wizję tego, jak to spękanie dalej mogło przebiegać, jak mogło być zamaskowane.
Jak tam się dostać, jak sprawdzić, czy to jest prawda, co on mówi? Jak wyglądają prace tam na miejscu?
W tej chwili w Tebach Zachodnich w Dolinie Królów działają misje obce. Są takie badania czyszczące dolinę, ponieważ jest wypełniona gruzem, który jest wynikiem niszczenia skał, ale też i prac archeologicznych. Tam jeszcze ciągle jest coś do znalezienia. Żeby sprawdzić szczeliny i hipotezę Reeves’a, to trzeba wejść do grobu. Ten grób jest pod szczególną opieką i szczególne prawa tam obowiązują. Jest specjalny bilet, żeby wejść do tego grobu. Sprawa robienia czegokolwiek w tym grobie nie jest łatwa. Grobowiec podczas prac powinien być zamknięty, co się wiąże z kosztami, ponieważ turysta płaci 100 funtów egipskich, żeby wejść do tego grobu. W momencie prac te 100 funtów nie będzie wpływało do kasy urzędu starożytności. Nicholasowi będzie trudno uzyskać pozwolenie na jakieś działania tam, ale znając go on to zrobi, on tam wejdzie.
Co musiałby zrobić, jak tam wejdzie? Musiałby zburzyć ścianę?
Nie wiem, czy zburzyć. Może też dokładnie opukać i się okazać może, że to, co widzimy, to jest tylko zamaskowane przejście tak, jak on przypuszcza. To jest duża praca, odpowiednie światło. Dziś mamy też różne przyrządy, które mogą nam w tym pomóc, na przykład georadar, który może też penetrować ścianę w głąb. My, Polacy, też mamy swoją tradycję, bo pracowaliśmy i mamy zamiar kontynuować pracę w grobowcu Ramzesa III i jest nasza misja epigraficzna w grobowcu Ramzesa VI. Także ten nasz wkład i udział w badaniu grobowców faraonów w Dolinie Królów jest istotny.
Ciekawi mnie, co czuje archeolog, kiedy znajduje takie miejsce, w którym wydaje mu się, że może być coś znaczącego i może dokonać pewnego przełomu...?
Badacz widzi jasno, ale bez zachwytu. Zachwyt może przeszkodzić, może ukierunkować na jakieś niewłaściwe tory. Widzi się zimno. Oczywiście pasja, ogromna praca i chęć do zrobienia czegoś to jest zupełnie inna sprawa. Cały czas trzeba siebie kontrolować.